Podczas debaty w Parlamencie Europejskim przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała złożenie wniosku o ograniczenie zużycia środków ochrony roślin oraz włączenia rolnictwa do „dyrektywy emisyjnej”. Czy jednak można jej wierzyć?
Dziś na platformie X (dawniej Twitter) Ursula von der Leyen napisała:
„Skuteczna ochrona przyrody musi oferować hojne zachęty.
Inwestycje w przyszłość będą możliwe tylko wtedy, gdy rolnicy będą mogli żyć z ziemi.
Rolnicy będą mogli zarabiać na życie tylko wtedy, gdy osiągniemy nasze cele w zakresie klimatu i środowiska.
Rolnicy są tego świadomi. Powinniśmy pokładać w nich większe zaufanie”.
Czyli z jednej strony obietnice realizacji postulatów rolników protestujących w całej Europie, z drugiej – zdecydowana deklaracja, że Unia Europejska nie zrezygnuje z celów klimatycznych sformułowanych w kilku dokumentach (takich jak choćby słynny Fit for 55), określanych ogólnie mianem Europejskiego Zielonego Ładu.
W czerwcu odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Dominujące w europarlamencie siły polityczne, szczególnie Europejska Partia Ludowa, która z nazwy powinna zawsze bronić interesów ludu, obawiają się, że wściekli na dotychczasową politykę UE rolnicy mogą wpłynąć na zmianę układu sił i korygują swoje stanowisko, o czym piszemy w artykule Protesty działają.
Mówił o tym też minister rolnictwa Czesław Siekierski (czyt: tutaj )
„pod wpływem protestów (…) w strukturach UE zmienia się podejście do rolnictwa. Protesty wymykają się spod funkcji realizowanych przez Copa-Cogeca; mówi się nawet, że może być niezależna struktura w postaci międzynarodówki chłopskiej, co jest niebezpieczne. Wiemy że protesty w Niemczech mają poparcie AFD, to jest skrajne podejście. To wpłynie na wynik wyborczy, może nie zachwieje układem w PE, ale wpływ będzie”.
Czy to dlatego Ursula von der Leyen jednocześnie uśmiecha się do rolników i mruga okiem do klimatystów?
Niewiele odpowiedzi otrzymał do tej pory wpis komisarz von der Leyen. Dlatego zwracamy na to uwagę – „trzymajcie rękę na pulsie”.
Komisarki ???
To już Pani komisarz jest niepoprawnie ?
Luuuuuudzie już sie przerzuciłem z farmera tutaj a tu to samo .
Ręce opadają
Oczywiście, że poprawnie. Zmieniamy.
Redakcja
Rozumiem pańską irytację. Użycie formy “komisarka” było sarkazmem odnoszącym się do poprawności politycznej UE.
Pozdrawiam, autor.