Konieczna jest jak najszybsza jednoznaczna interpretacja przepisów dotyczących możliwości wykonywania prac polowych czy zajmowania się zwierzętami podczas kwarantanny.
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski podczas jednej z audycji radiowych stwierdził, że terenem kwarantanny jest teren gospodarstwa, bo rolnika nikt nie zwalnia z odpowiedzialności za swoje zwierzęta i uprawy. Zdaniem szefa resortu rolnictwa, nie ma też możliwości, żeby ktoś inny — wojsko czy ktokolwiek inny mógł być w stanie zastąpić rolnika.
Nieco innego zdania jest Główny Lekarz Weterynarii. Według informacji znajdującej się na stronie internetowej GIW, osoby będące na kwarantannie, zgodnie z nakazami Inspekcji Sanitarnej nie mogą opuszczać domu i zajmować się zwierzętami w obejściu i dlatego powinny zgłosić to do urzędu gminy, który będzie musiał znaleźć rozwiązanie w zależności od okoliczności, tj. albo skierować do gospodarstwa osoby, które będą mogły opiekować się zwierzętami, albo znaleźć miejsce, w które będzie można przenieść zwierzęta.
Rolnicy, których dopadł koronawirus, nie wiedzą co dalej robić. Czy zgodnie z tym, co mówi minister, nadal jak dotychczas pracować w gospodarstwie, czy zgodnie z zaleceniem GIW zgłosić ten fakt do gminy i czekać na interwencję lokalnych władz samorządowych.
Dlatego też zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych wnioskuje do MRiRW o jednoznaczną interpretację przepisów dotyczących możliwości wykonywania prac polowych, czy zajmowania się zwierzętami podczas kwarantanny. Jak podkreślają rolnicy, potrzebne jest jak najszybsze rozstrzygnięcie tej kwestii, bo zwierzęta w zagrodzie nie mogą czekać na decyzję urzędników – muszą jeść.
Autor: Krzesimir Drozd