Kolumny traktorów i innych rolniczych pojazdów sparaliżowały kilka dni temu ruch drogowy w wielu miastach Nowej Zelandii. W ten sposób farmerzy protestują przeciwko ogłoszonym przez rząd planom nałożenia na nich podatku od emitowanych przez zwierzęta hodowlane gazów cieplarnianych.
Blokady zorganizowane zostały między innymi w Wellington, Auckland i Christchurch, ale także wielu innych nowozelandzkich miastach. To efekt ogłoszonych przez premier Jacindę Ardern planów związanych z wprowadzeniem podatku od “rolniczych” gazów, wydzialanych głównie przez 6 milionów hodowanych na Nowej Zelandii krów i 26 milionów owiec.
Organizacja Groundswell New Zealand, która farmerów do wzięcia udziału w proteście zachęcała, uważa, że wprowadzenie “podatku od pierdnięć i beknięć” może być zabójcze dla sektora rolniczego, a lokalny rynek przejmować będą podmioty zagraniczne.
Jeśli premier Jacinda Ardern dopnie swego, Nowa Zelandia będzie pierwszym w świecie krajem, w którym taki podatek będzie obowiązywać.