Minister rolnictwa Czesław Siekierski podczas konferencji prasowej, która odbyła się dziś na terenie targów Agrotech w Kielcach, powiedział, że posiada informacje o tym, że na granicy dokonują się “lewe” rozładunki towarów z Ukrainy. Odpowiednie informacje przekazał odpowiednim służbom, ale sprawa jest “złożona”.
Rozpoczynając konferencję minister Czesław Siekierski zaczął od stwierdzenia, że podstawowym problemem rolników jest niska opłacalność produkcji. Ta zaś wynika wprost z ingerencji Rosji w rynki rolne, co powoduje niskie ceny zbóż.
Jeśli chodzi o problem importu zbóż z Ukrainy, prowadzone są intensywne bilateralne rozmowy. Jutro minister Siekierski będzie rozmawiał we Lwowie z ministrem rolnictwa Ukrainy Mykołą Solskim i wiceministrem gospodarki Tarasem Kaczką. Będzie też rozmawiał z przebywającym na Ukrainie komisarzem UE ds. handlu Valdisem Dombrovskisem, ponieważ KE musi wyrazić zgodę na obowiązywanie dwustronnych umów z udziałem jednego z państw UE.
Minister powiedział też, że pilną potrzebą jest wsparcie działalności rolników poprzez dopłaty, zdaje sobie jednak sprawę z tego, że pieniędzy na to jest za mało. Dlatego będzie rozmawiał w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem.
Obecni na konferencji rolnicy pytali, dlaczego rząd nie wstrzymuje nielegalnych transportów ukraińskich towarów do Polski. Minister Siekierski przyznał, że rząd posiada wiedzę o “lewych” rozładunkach odbywających się na granicy. Przyznał jednocześnie, że Ministerstwo Rolnictwa nie ma kompetencji do kontrolowania granicy pod tym względem. Osobiście przekazał odpowiednim służbom potwierdzające ten proceder nagrania otrzymane od rolników, ale “złożoność jest trudna do szybkiego rozwiązania”.
Zapraszamy do oglądania relacji.
Premier na spotkaniu z rolnikami oświadczył że granicy z Ukrainą nie zamknie.