Michał Kołodziejczak był gościem “Poranka Radia TOK FM”. Tłumaczył tam, dlaczego partie koalicji rządzącej uzyskały bardzo słaby wynik wyborczy wśród rolników. Prowadzący audycję Jan Wróbel nazwał te tłumaczenia “politycznym ecie pecie”.
TOK FM jest stacją o profilu lewicowym i nie można powiedzieć, że nie sympatyzuje z obecną koalicją rządzącą. Poranna rozmowa z wiceministrem Michałem Kołodziejczakiem, liderem Agrounii, który przecież miał zapewnić Koalicji Obywatelskiej poparcie wsi, miała wyjaśnić, dlaczego partie tworzące obecny rząd poniosły na wsi sromotną porażkę.
Rozmowy na ten temat nieustannie są obecne w mediach głównego nurtu: lewicowi i liberalni politolodzy i publicyści nie są w stanie zrozumieć, jak to możliwe, że PiS utrzymało poparcie wyborców, w tym rolników.
“Dlaczego protesty rolników nie zaszkodziły PiS” – brzmi tytuł artykułu na stronie internetowej TOK FM.
“Michał Kołodziejczak na antenie TOK FM tłumaczył to tym, że “elektorat wiejski zmienia swoje upodobania polityczne bardzo powoli” – czytamy w artykule. Zdaniem Kołodziejczaka odejście rolników od PiS to tylko kwestia czasu: wynik wyborczy partii rządzących to “bardzo duży kapitał, który należy rozbudować, baza do wyjścia i do ciężkiej pracy”, w wyniku której “ludzie przekonają się, że inne ugrupowania niż PiS będą dużo lepiej rządziły na polskiej wsi”.
Prowadzący rozmowę Jan Wróbel odpowiedział na to: “Panie ministrze, znam pana dobrze. Jak pan chce coś odważnie powiedzieć, to niech pan mówi, a nie takie polityczne “ecie pecie”…
W dalszej części artykułu można przeczytać o “porażce w negocjacjach z Ukrainą” oraz o tym, że rząd bezradnie rozkłada ręce i liczy tylko na Komisję Europejską.