fbpx

John Deere 332 M – samojezdny opryskiwacz, który patrzy, gdzie pryska. Polska premiera z Polagry

Tak się jakoś porobiło, że opryskiwacze samojezdne John Deere kojarzyły się nam do tej pory z maską na przodzie. Czas jednak to zmienić, bo nowe kompaktowe “pryskadła” od jelonków mają kabinę z przodu, a na tym nie koniec niespodzianek.

Nowa seria samojezdnych kompaktowych opryskiwaczy John Deere, które właśnie debiutują na polskim rynku, charakteryzuje się nie tylko brakiem maski, ale i kilkoma bardzo przemyślanymi rozwiązaniami. Modele 332 M o pojemności 3200 litrów oraz 340 M z 3400 l to niewielkie, zgrabne opryskiwacze samojezdne, w których za źródło napędu odpowiadają silniki John Deere PowerTech.

John Deere 332 M to pierwszy opryskiwacz tego producenta z kabiną umieszczoną na przodzie. fot. Adam Ładowski

Przeniesienie kabiny do przodu wymusiło na inżynierach John Deere zaprojektowanie całkowicie nowej konstrukcji opryskiwacza. Pozwoliło to z kolei na bardzo mały promień skrętu wynoszący jedynie 3,8 m w 332 M (i 4,2 m w modelu 340 M) oraz idealne, bo 50:50, rozłożenie masy przy pełnym zbiorniku i belce w pozycji roboczej. Sama belka wykonana jest ze stali nierdzewnej i posiada rękaw powietrzny. W zależności od modelu może mieć rozstaw 24 do 36 metrów.

Patrz, gdzie pryskasz? Już nie, bo opryskiwacz sam patrzy

Nowa seria opryskiwaczy John Deere 332 M i 340 M może być wyposażona w technologię See & Spray Select, której kamery dzięki metodzie wykrywania zróżnicowania kolorów widzą, gdzie i jaka roślina ma być spryskana. Oczywiście nie same kamery pryskają, ale widząc i rozróżniając dzięki specjalnemu oprogramowaniu miejsca wymagające aplikacji herbicydu, w ten właśnie sposób nadzorują jego podawanie. Technika ta pozwala na stosowanie droższych i nowocześniejszych środków ochrony, które stosowane z wysoką precyzją i wydajnością pozwalają na zwalczanie nawet bardzo odpornych na środki chwastów.

Mimo niewielkich rozmiarów 332 M rozstaw belki może mieć od 24 do 36 metrów. Sama belka wykonana jest oczywiście ze stali nierdzewnej i posiada rękaw powietrzny. fot. Adam Ładowski

Choć może się wydawać, że pojemność zbiornika opryskiwacza 332 M wynosząca 3200 litrów to niedużo, to jednak, jak przekonuje John Deere, nie w ilości siła, ale w sposobie i precyzji samej aplikacji. Taka polityka niezwykle mocno wpisuje się w nowoczesne rolnictwo i jego ekonomikę. Po sporym zainteresowaniu tym samojezdnym opryskiwaczem, jakie widzieliśmy na tegorocznej wystawie Polagra Premiery w Poznaniu, można przypuszczać, że już niedługo zobaczymy go na jakimś polskim polu.

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.