fbpx

Jak i o ile zwiększyć moc ciągnika, gdy 180 koni to za mało?

Moc jest jednym z głównych parametrów silnika w naszych ciągnikach. Czasem jednak, a szczególnie podczas ciężkich prac polowych wielu z nas się zastanawia, co by było, gdyby nieco podkręcić moc i moment obrotowy. Okazuje się, że jest to możliwe, a co istotne, bezpieczne dla samego silnika. Jednak żeby tak się stało, potrzebni są dobrzyfachowcy.

W gospodarstwie hodowlanym pod Krotoszynem Artur Adamski posiada 500 sztuk bydła, w tym 240 mlecznych. Choć samo gospodarstwo jest bardzo nowoczesne, to pracy przy nim jest zawsze sporo, a i koszty produkcji są niemałe. Żeby zachować tak ważną samowystarczalność, na 200 hektarach rolnik uprawia kukurydzę, pszenicę i lucernę, bo tylko produkcja własnej paszy gwarantuje dziś jakiś zysk. Dlatego także park maszyn musi być niezawodny, a ciągniki mocne.

36-letni rolnik od lat stawia na traktory New Holland i ma ich trzy.

– Sumując ich moc, wychodzi prawie 450 koni, ale czasem nawet największy z nich NH T7040 ma z ciężkimi maszynami dużo pracy – mówi rolnik. – Nie ma dotacji, która pozwoliłaby mi dziś kupić coś większego o mocy 250-300 koni, więc na razie muszę poczekać – mówi.

Bezczynnie czekać jednak nie zamierza, bo 180 koni jego największego ciągnika to za mało dla maszyn w gospodarstwie, dlatego postanowił podnieść mu moc. O pomoc zwrócił się do firmy Agroecopower, która, jak sam mówi, miała rzetelne opinie i polecono mu ją.

Rozpoczynamy pomiar mocy nominalnej. Czy silnik dużo jej stracił w ciągu 12 lat użytkowania? fot. Adam Ładowski

Ile koni stracił ciągnik przez 12 lat?

W lutowy dzień obserwuję, jak Radek Smolis, technik Agroecopower, zabiera się do pracy nad chiptuningiem potężnego New Hollanda na podwórku pana Artura. – Najpierw go pomierzymy – mówi technik, podłączając aparaturę pomiarową do wałka WOM. Oprogramowanie, jakim dysponuje, zmierzy dokładnie parametry silnika w kilku rundach. Ciągnik kolejno wchodzi na obroty i z nich spada, a technik wpatruje się w ekran laptopa.

Jesteśmy z rolnikiem ciekawi, ile mocy stracił 180-konny New Holland przez dwanaście lat ciężkiego użytkowania i 7000 godzin pracy. W końcu po kilku próbach wyświetla się wynik. Ciągnik ma dokładnie 179 koni mechanicznych i 794 Nm. – Silnik nie wykazuje żadnych śladów zużycia – informuje technik Agroecopower, odczytując parametry. Zdziwiony wynikiem spoglądam na właściciela ciągnika i widzę, że się uśmiecha, patrząc na swoje dwa inne niebieskie ciągniki.

Wynik pomiaru wyraźnie wskazuje znakomity stan silnika – jest 179 koni. fot. Adam Ładowski

Nowa mapa silnika

Technik Radek Smolis tłumaczy nam dalsze działania. Zarchiwizował fabryczną mapę oprogramowania silnika, a jej kopię wysłał już online do centrum informatycznego Agroecopower. – Nie mamy ogólnej mapy, bo do każdego silnika podchodzimy indywidualnie. Tylko takie podejście jest gwarancją sukcesu i zachowania przez silnik wszystkich parametrów związanych z normami emisji spalin – mówi. – Nasi informatycy dobierają teraz właściwe oprogramowanie do dziesiątek danych silnika, jakie im wysłałem. Zaraz przyjdzie nowa mapa – dodaje.

Wspólnie z właścicielem ciągnika dopytujemy, ile koni więcej będzie dzięki nowej mapie po takim informatycznym tuningu i co z momentem obrotowym. Jak te, powiększone przecież parametry, jednostkowo będą wpływać na zużycie paliwa? Czy przy zwiększonej mocy silnik nie będzie się grzał? Technik Agroecopower ze stoickim spokojem odpowiada na nasze pytania, ale co do nowych parametrów silnika prosi o chwilę cierpliwości.

Prawie 7000 godzin pracy przez 12 lat. Ciągnik używany był do najcięższych prac na 200 hektarach. fot. Adam Ładowski

Nowe życie silnika

New Holland T7040 wyposażony został w silnik FPT NEF o pojemności 6,7 litra i w swojej fabrycznej mocy nie jest więc mocno wysilony. Gdy Radek Smolis z Agroecopower zajmuje się wgrywaniem nowego oprogramowania, które właśnie otrzymał, zastanawiamy się z właścicielem, ile koni mechanicznych dzięki takiej modyfikacji przybędzie. – Dodatkowe 20 KM by się przydało, ale ważny jest też przyrost momentu obrotowego. Przy ciężkich maszynach na moich glebach to ważny parametr – mówi rolnik, spoglądając na swój ciągnik. Napięcie powoli rośnie, gdy technik uruchamia ciągnik i zaczyna serię końcowych pomiarów po wgraniu nowej mapy silnika. W końcu woła nas do kabiny i wskazuje wyniki.

219 KM przy 1754 obr/min. i 986 Nm przy 1212 obr/min. Widzę, że właściciel jest bardzo zaskoczony, bo takiego przyrostu mocy się nie spodziewał. Ciągnik dostał dodatkowe 40 koni mechanicznych i 142 Nm. Obydwoje z gospodarzem jesteśmy zdziwieni, ale technik wyjaśnia nam, że ten silnik ma ogromne możliwości, a nawet taki przyrost parametrów jest całkowicie bezpieczny i nie wpływa na wzrost emisji spalin.

Wyniki testów po zainstalowaniu nowej mapy silnika. fot. Adam Ładowski

Miesiąc na przemyślenia

Gdy minął nasz pierwszy szok, pracownik Agroecopower spokojnie wyjaśnia, że właściciel ma miesiąc na przetestowanie, czy odpowiadają mu taka moc i moment obrotowy silnika w ciągniku. Jeśli tylko z jakichkolwiek powodów zgłosi chęć powrotu do fabrycznych parametrów, zachowana oryginalna mapa silnika zostanie wgrana na nowo, a on sam nie poniesie przez to żadnych kosztów. To bardzo ciekawe podejście do klienta, który przecież powierza do tuningu swój bardzo drogi sprzęt.

Kiedy rolnik powoli odjeżdża ciągnikiem spod stanowiska i robi rundkę po podwórku, pytam technika, jakie jeszcze ciągniki Agroecopower w ten sposób tuninguje. – Wszystkie, które mają oprogramowanie sterujące. Zresztą nie tylko ciągniki, ale wykonujemy dużo takich usług w kombajnach i coraz częściej w ładowarkach. Możemy też mapować auta i to zarówno diesle, jak i nowsze benzynowe wyposażone w turbosprężarkę – odpowiada Radek Smolis, pakując sprzęt do służbowego vana.

Po zrobieniu rundy honorowej właściciel ciągnika przegazowuje 6,7-litrowy silnik New Hollanda, jakby zapoznając się z nim na nowo. Przypadkiem tłumik ciągnika jest na tle nieba, więc przyglądam się, czy choć raz zadymi po ostrej przygazówce. Nic. Nie widzę żadnych efektów tak sporego podniesienia mocy wydobywających się do atmosfery. Choćby małego czarnego dymku. Nic.

Żegnając się z gospodarzem, obiecuję, że zadzwonię za miesiąc i posłucham jego opowieści o nowym życiu ciągnika. – Zobaczymy, jak pójdzie w pole, to wtedy będę wiedział, co i jak, a jak mi się spodoba, to mam jeszcze dwa do ulepszenia – odpowiada, wskazując stojące pod wiatą swoje niebieskie ciągniki. – Myślę, że będę zadowolony. Zamówiłem już nowego T7.230 SW z Autocommand, to zrobię porównanie mocy – dodaje, uśmiechając się i klepiąc błotnik swojego “nowego” T7040.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

2 KOMENTARZE

  1. No dobrze, skoro można podkręcić silnik, to dlaczego fabryczne ustawienia nie były takie. Spisek producentów ciągników…? A może podkręcenie jest możliwe, ale za cenę przeciążania elementów konstrukcyjnych? Może się okazać, że to przyspieszy zmęczenie materiałów i silnik lub przekładnia się rozsypie? Takie mi pytanie mi przyszło do głowy.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.