fbpx

Elektryczny 8R byłby dwa razy większy, dwa razy cięższy i cztery razy droższy

Elektryfikacja ciągników to nadal temat trudny. Na tyle, że w przeciwieństwie do rynku samochodowego nie sposób nawet mówić tutaj o jakimś procesie. I choć tego typu konstrukcji jest coraz więcej, to są to niemal wyłącznie kompaktowe maszyny i to nie dla wszystkich. Jeżeli zaś mowa o segmencie dużych ciągników, to zwolennicy konwencjonalnych napędów mogą spać spokojnie.

Wątpliwości w temacie elektryfikacji ciągników rozwiewa Jon Gilbeck pełniący funkcję m.in. kierownika ds. elektryfikacji w firmie John Deere. Wskazuje on na ograniczenia technologiczne oraz ekonomiczne, które stawiają pod znakiem zapytania idee napędów elektrycznych w kontekście zastosowań w dużych ciągnikach rolniczych.

– Rozważmy nasz ciągnik 8R pracujący przy obciążeniu około 75% przez 14 godzin. Aby tego dokonać przy użyciu jedynie akumulatora, trzeba mieć ciągnik dwa razy większy, dwa razy cięższy i czterokrotnie droższy w porównaniu z obecnymi kosztami – stwierdza Gilbeck cytowany przez Successful Farming.

Nadal jednak barierą zarówno psychologiczną jak i praktyczną jest zasięg pojazdów elektrycznych. W przypadku ciągników “podwórkowych”, ładowarek czy samojezdnych wozów paszowych cała idea może mieć sens, szczególnie w gospodarstwach samowystarczalnych energetycznie. Jak zaznacza Curt Coffey, wiceprezes Case IH na Amerykę Północną, maszyny takie mają uzasadnienie również w gospodarstwach korporacyjnych czy ekologicznych, gdzie ważne są pijar i cele środowiskowe. Amerykański producent walczy zresztą o tę niszę, czego przykładem może być Farmall 75C Electric – ciągnik, który oglądaliśmy choćby na ostatniej Agritechnice.

Większego rynku dla ciągników elektrycznych w konwencjonalnych gospodarstwach nie widzi na razie Leo von Stillfried, dyrektor ds. zarządzania produktami w dziale ciągników premium w AGCO.

– W tym momencie widzimy największe zainteresowanie małych gospodarstw, zwłaszcza tych, które uprawiają produkty organiczne lub prowadzą uprawy specjalistyczne, takie jak winnice lub sady – mówi cytowany przez Successful Farming nawiązując oczywiście do Fendta e100.

Jeff Akel, menedżer ds. marketingu ciągników w Case IH twierdzi, że Farmall 75C Electric nie zastąpi ciągnika z silnikiem spalinowym, lecz jest dla niego pewną alternatywą. Wtóruje mu Carlo Lambro prezes New Hollanda, którego zdaniem ciągniki z napędem elektrycznym muszą zapewnić co najmniej 8 godzin pracy.

Jednak na takie maszyny możemy jeszcze długo czekać. A może do tej pory doczekamy się bardziej perspektywicznych i przede wszystkim praktycznych napędów? Silnikowi giganci nie śpią, a najbliższe lata powinny przynieść naprawdę sporo ciekawych rozwiązań. Elektryzujących, lecz niekoniecznie elektrycznych.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.