fbpx

Czy to się komuś podoba, czy nie, komisarz Wojciechowski jako jedyny bronił europejskich rolników (wywiad)

Czy to się komuś podoba, czy nie, komisarz Wojciechowski jako jedyny bronił europejskich rolników. Jako jedyny zgłosił sprzeciw wobec autonomicznych środków handlowych, czyli handlu z Ukrainą. To on mówił o tym, że produkty ukraińskie nie mogą mieć bezwarunkowego dostępu do Unii Europejskiej – żaden inny komisarz nie wsparł go w tym – mówi Jacek Zarzecki, prezes Zarządu Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

Panie prezesie, czy hodowcy bydła uczestniczyli w ostatnich protestach rolników?

Oczywiście uczestniczyliśmy. Jako Związek od dawna dosyć jasno wypowiadamy się w sprawie protestów i podkreślamy, jakich zmian oczekujemy, jeśli chodzi o europejskie rolnictwo. Na fali tych protestów Komisja Europejska zaczęła wycofywać się z takich bzdurnych pomysłów jak zakwalifikowanie bydła jako instalacji przemysłowych, ograniczenia środków ochrony roślin. Realizacja tych postulatów zniszczyła by europejskie rolnictwo jako rolnictwo eksportowe, lidera w zakresie dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa żywności. Jednak dopóki Komisja Europejska, ale nie tylko ona, bo jest jeszcze Parlament Europejski i Rada Europejska nie powiedzą jasno, że rolnictwo jest sektorem strategicznym i nie ma możliwości, żeby wprowadzać takie utrudnienia, protesty będą trwać. Bo na razie jest tylko mowa o strategicznym dialogu. Oczekujemy jasnej deklaracji od przewodniczącej von der Leyen, że wszelkie szkodliwe zmiany zostaną wycofane. Oczywiście musimy też zająć się rewizją krajowego Planu Strategicznego, bo Komisja Europejska nie może przedłużać na kolejny rok – co niewątpliwie było sukcesem komisarza Wojciechowskiego – memorandum na GAEC 8, tylko trzeba z tego zrezygnować. Rolnik kupując ziemię nie płaci za nią 4% mniej bo wie, że 4% gruntów będzie musiał mieć wyłączone, nie płaci też 4% mniej podatku rolnego, więc przestańmy tworzyć fikcje. Rolnictwo to jest produkcja żywności zapewniająca bezpieczeństwo żywnościowe, więc przestańmy przeszkadzać rolnikom i przestańmy sprowadzać żywność z krajów, gdzie nie są przestrzegane żadne normy unijne.

Mówi Pan o sukcesie komisarza Wojciechowskiego, tymczasem rolnicy oskarżają go o wprowadzenie Zielonego Ładu. Jak Pan to ocenia?

Oczywiście ja się nie dziwię, że komisarza Wojciechowskiego obarcza się odpowiedzialnością za stan europejskiego rolnictwa, bo przecież w nazwie jego stanowiska jest rolnictwo UE. Akty prawne dotyczące rolnictwa tworzy się w Brukseli, ale niestety, za rolnictwo w Unii Europejskiej odpowiada nie tylko komisarz ds. rolnictwa. W roku 2019 uprawnienia komisarza ds. rolnictwa zostały mocno okrojone, a można powiedzieć, że wykastrowane. Innym komisarzom przyznano kompetencje w sprawach bezpieczeństwa żywności, dobrostanu zwierząt, używania środków ochrony roślin, klimatyczne. Przecież to były komisarz Frans Timmermans, wiceprzewodniczący KE, odpowiada za wprowadzenie Zielonego Ładu – tej lewackiej ideologii, która spowodowała protesty europejskich rolników.

Rolnicy i obecnie rządzący w Polsce uważają, że to Janusz Wojciechowski, praktycznie samodzielnie, wprowadził Wspólną Politykę Rolną. Wszyscy, łącznie z prezesem PiS, żądają bądź oczekują dymisji Wojciechowskiego. Czy to rozsądne, odwoływać z KE jedynego Polaka?

Ja nie jestem politykiem, tylko szefem organizacji rolniczej. Staram się kierować zdrowym rozsądkiem. Najbliższe dwa miesiące to najbardziej krytyczny czas, jeżeli chodzi o Wspólną Politykę Rolną, dla obecnej Komisji Europejskiej. Biorąc pod uwagę, że Parlament Europejski musi zatwierdzić komisarza, a ostatnie posiedzenie PE tej kadencji odbędzie się w kwietniu, nie sądzę, aby do tego czasu zdołano wyłonić nowego komisarza z Polski, nawet jeżeli komisarz Wojciechowski szybko złożyłby rezygnację.

W czerwcu są wybory, będzie nowa Komisja Europejska – czy będzie kontynuacja WPR, tego nie wiadomo. Dzisiaj w Komisji Europejskiej, czy to się komu podoba, czy nie, komisarz Wojciechowski jako jedyny bronił europejskich rolników. Jako jedyny zgłosił sprzeciw wobec autonomicznych środków handlowych, czyli handlu z Ukrainą. To on mówił o tym, że produkty ukraińskie nie mogą mieć bezwarunkowego dostępu do Unii Europejskiej – żaden inny komisarz nie wsparł go w tym. Dopiero protesty rolników spowodowały reakcję KE.

Naszym zdaniem – mówiliśmy o tym na ostatnim Forum Wołowiny – do komisarza ds. rolnictwa i DG AGRI powinny wrócić wszystkie kompetencje związane z rolnictwem. Za europejskie rolnictwo powinien odpowiadać europejski komisarz ds. rolnictwa, w randze przynajmniej wiceprzewodniczącego KE.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

1 KOMENTARZ

  1. Polityka obecnie rządzący mają kozła ofiarnego a ke to pasuje lewackim pomiotom
    przez media nie przebije się prawda a obecne protesty rolników sterowane prowadzą do rozmycia tematu przed wyborami oni je wywołali i oni zakończą w czasie dla nich potrzebnym i zaraz będzie nowy miękki temat aby tamten zagłuszyć

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.