fbpx

Co czeka polski rynek zbóż nadchodzącym sezonie i czy zakaz importu będzie miał tak duże znaczenie? Wywiad z dr. Jerzym Plewą

O tym, czy uda się nam do żniw pozbyć zapasów zbóż, co dalej z zakazem importu produktów rolnych z Ukrainy oraz co może wydarzyć się na polskim rynku zbóż w nadchodzącym sezonie rozmawialiśmy z dr Jerzym Plewą, wieloletnim dyrektorem generalnym w dyrekcji ds. Rolnictwa i  Rozwoju Obszarów Wiejskich w Komisji Europejskiej oraz byłym wiceministrem rolnictwa.

Minister Telus jest optymistą ws. opróżnienia polskich magazynów zbóż do żniw. Czy podobnym optymistą jest dr Jerzy Plewa?

Samasz loteria - baner

Bardzo bym chciał podzielać ten optymizm, ale nie widzę ku temu racjonalnych przesłanek. Nie wiemy dokładnie, ile zboża jest jeszcze u rolników i w jakim stopniu opróżnione zostały magazyny przed żniwami? Szacunki analityków mówią, że zapasy zbóż przed nowym sezonem są na poziomie około 4,5 mln ton czyli dwukrotnie więcej niż zwykle o tej porze. Nie ma oficjalnych, wiarygodnych informacji jaka ilość zboża opuszcza Polskę drogą morską. Optymiści twierdzą, że te moce przeładunkowe przekraczają 1 mln ton miesięcznie. Analitycy rynków rolnych oceniają, że jest to raczej około 600-700 tys. ton miesięcznie. Nie ma wiarygodnych informacji o tranzycie zbóż z Ukrainy przez Polskę drogą lądową. Nawet nie wyjaśniono kwestii kontroli jakości towarów importowanych z Ukrainy i ich zgodności z wymogami UE. Nabory wniosków o dofinansowanie ze środków publicznych budowy silosów dopiero są ogłaszane i trudno oczekiwać, że zostaną oddane do użytku przed żniwami. Nie ma informacji o innych inwestycjach infrastrukturalnych, które mogłyby usprawnić tranzyt towarów rolnych z Ukrainy przez Polskę. Rząd szybko wycofał się z wprowadzonych niezgodnie z prawem UE zakazów importu ponad 20 grup towarów spożywczych z Ukrainy.

Hucznie zapowiadany powszechny skup interwencyjny zbóż, niezgodny z zasadami WPR nigdy nie wszedł w życie i został zamieniony na dopłaty do hektara dla producentów zbóż pod pewnymi warunkami. Komisja Europejska uruchomiła pierwszą transzę rezerwy kryzysowej o wartości ponad 50 mln euro z czego dla Polski około 30 mln euro, które mogą być zwiększone o 100% z budżetu krajowego. Druga transza, uzgodniona na poziome 100 mln euro dla 5 krajów graniczących z Ukrainą została zablokowana przez Węgry, które nie wycofały się z zakazu importu z Ukrainy. Ceny na rynkach światowych spadają i ceny płacone polskim rolnikom również. Dla obiektywnego obserwatora, te chaotyczne działania w powiązaniu z wszechobecną propagandą sukcesu stanowią raczej ponury obraz i na pewno nie są źródłem optymizmu.

Zbliża się ważna dla Polski i pozostałych krajów „przyfrontowych” data – 5. czerwca wygasają ograniczenia dotyczące importu niektórych towarów z Ukrainy. Komisarz Valdis Dombrovskis stwierdził ostatnio, że Komisja Europejska jest gotowa do ich przedłużenia, jednak strona ukraińska, a także niektóre kraje UE lobbują, aby tak się nie stało. Czy Pana zdaniem ograniczenia importowe zostaną utrzymane?

Nie będę spekulował co się stanie z ograniczeniami importu po 5 czerwca br. Przypomnę tylko, że polityka handlowa jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej. Propozycje są przedstawiane przez Komisję Europejską i przyjmowane przez państwa członkowskie UE kwalifikowaną większością głosów. Wprowadzone ograniczenia mają charakter nadzwyczajny i z definicji ograniczony w czasie. Obserwując dyskusję chociażby na ostatnim spotkaniu Ministrów Rolnictwa UE (30.05) widzimy, że opinie co do zasadności przedłużenia ograniczeń importu do krajów graniczących z Ukrainą są podzielone. Czy Polsce uda się przekonać większość państw UE do swoich racji? Mam poważne obawy co potencjału i skuteczności, tych którzy odpowiadają za te negocjacje ze strony polskiej. Jak już powiedziałem, mimo obowiązujących ograniczeń w imporcie do państw UE graniczących z Ukrainą, ceny zbóż w Polsce spadają i odzwierciedlają ceny na rynkach europejskich. W dużym stopniu skorelowane są one z poziomem cen na paryskiej giełdzie MATIF. Nie zapominajmy, że na niektóre produkty jak np. kukurydza, której UE jest dużym importerem netto, importowana jest do UE głównie z Brazylii, Argentyny czy USA przy zerowych stawkach celnych. W UE mamy jednolity rynek i nie należy ulegać złudzeniu, że czasowy zakaz importu do Polski, Rumuni, Słowacji, Węgier i Bułgarii może być skuteczny, gdyż towary mogą bez ograniczeń przepływać pomiędzy wszystkimi państwami UE. Nie zapominajmy również, że Polska jest dużym eksporterem netto produktów żywnościowych – 16 mld euro dodatnie saldo w 2022 roku. Bariery w handlu są często kontestowane przez partnerów handlowych i w dłuższej perspektywie mogą przynieść negatywne skutki dla eksporterów.

Co Pańskim zdaniem czeka polski rynek zbóż w nowym sezonie? Załóżmy dwa scenariusze: w pierwszym utrzymujemy zakaz importu z Ukrainy, w drugim zostaje on zniesiony.

Nie przeceniałbym wpływu przedłużenia czasowego zakazu importu 5 produktów z Ukrainy lub jego braku na sytuację polskich producentów. Inne czynniki, będą miały dużo większe znaczenie, jak chociażby przedłużenie i przestrzeganie przez Rosję bądź nie przestrzeganie tzw. Porozumienia czarnomorskiego, które pozawala na eksport towarów ukraińskich przez porty czarnomorskie. Przed agresją Rosji na Ukrainę, ponad 90% zbóż z Ukrainy eksprtowane było drogą morską. Istotne znaczenie będą miały warunki pogodowe w czerwcu i na początku lipca. Możliwa susza, której symptomy już obserwujemy w Polsce a także w innych państwach europejskich, może ograniczyć podaż i istotnie wpłynąć na wzrost cen zbóż w Europie. Notowania na rynkach terminowych np. kontakty na wrzesień, na razie nie wskazują na ruch cen w górę. Sytuacja jest dynamiczna i a niepewność na rynkach duża. Pewną pomocą mogą służyć na bieżąco aktualizowane informacje i analizy poszczególnych rynków publikowane przez analityków i instytucje rządowe i międzynarodowe jak chociażby USDA czy FAO. Polecam również dostępne online tzw. obserwatoria rynkowe udostępniane bezpłatnie przez Komisje Europejską (na jej stronach internetowych) analizy i oceny głównych rynków rolnych w UE i na świecie. Jedno co jest moim zdaniem pewne, to wysoka niepewność rynkowa w najbliższych miesiącach.

SDF baner ciągnik
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

1 KOMENTARZ

  1. Czy Pan doktor Plewa może jasno doradzić rolnikowi powiedzmy z powiatu biłgorajskiego (tylko dla przykładu), gdzie ma sprzedać zboże gdyby się okazało, że wszystkie okoliczne firmy są zapchane zbożem. Czy nie jest możliwe, że z racji trudności z normalnym eksportem z Ukrainy, część rolników producentów będzie chciało sprzedać zboże w UE. Z racji kosztów transportu oraz czasu transportu będzie się opłacało sprzedać w najbliższym miejscu. Jedna ciężarówka z kierowcą wywiezie kilka razy więcej zboża na przykład do wspomnianego Biłgoraju, niż do Hiszpanii. Polski handlowiec kupi, jeżeli przekalkuluje, że mu się opłaca. Mechanizm wolnorynkowy działa bez zarzutu. W ten sposób szybko wyczerpie swoje możliwości handlowe i więcej po prostu nie kupi.
    Pani Doktorze Plewa, zwracam się wprost do Pana, proszę nam powiedzieć co ma zrobić rolnik w takiej sytuacji? Zanim Pan udzieli proszę pomyśleć długofalowych konsekwencjach. Na przykład, konieczność poniesienia dodatkowych kosztów spowoduje nierentowność. Albo “to efekt wojny”, ale skoro wojna jest zjawiskiem “niecodziennym”, to może mamy prawo zastosować “niecodzienne” mechanizmy (na przykład zakaz importu do Polski).
    Także, Panie Doktorze, proszę nam powiedzieć, co ma zrobić rolnik, który nie ma gdzie sprzedać zboża? Krótka odpowiedź, co ma zrobić?

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.