W ostatnim tygodniu tego roku w punktach skupu widoczny jest całkowity zastój. Obrót zbożem jest niewielki. Wszyscy czekają na nowe otwarcie, które powinno przyjść wraz nowym rokiem.
Według Izby Zbożowo – Paszowej większych obrotów powinniśmy spodziewać się dopiero po 10 stycznia 2022 roku. Nikt jednak nie odważa się prognozować, czy ceny wtedy pójdą w górę, czy w dół.
Obecnie podmioty skupowe za tonę pszenicy konsumpcyjnej płacą od 1100 do 1380 złotych za tonę. Nieco tańsza jest pszenica paszowa, za którą można otrzymać od 980 od 1360 do zł/t. Nadal w wysokiej cenie utrzymuje się żyto konsumpcyjne (900 – 1200 zł/t) i jęczmień browarny (900 – 1360 zł/t), a także owies konsumpcyjny (700 – 950 zł/t).
Ceny rzepaku wprawdzie ostatnio zatrzymały się w pochodzie w górę, ale i tak w porównaniu z ubiegłorocznymi są bardzo wysokie (2750 – 3515 zł/t). W dobrej cenie jest też kukurydza (950 – 1190 zł/t).
Na światowych giełdach pszenica jest o ok. 5 proc. tańsza niż pod koniec listopada, jednak ostatnio te straty odrabia, nic zatem nie zwiastuje, aby ceny w kraju miały jakoś znacząco spaść. Z kolei chociaż cena rzepaku wydaje się bardzo wysoka, to w poniedziałek na MATIF wzrosła o 28 EUR/t ze względu na napięty bilans ziarna i rosnące ceny ropy, co może znaleźć odzwierciedlenie także na polskim rynku.
Dadzą po 1500 netto to sprzedaż się zacznie… Jak nie to chyba tylko na bieżące potrzeby, i chłopy będą trzymać aż do żniw… Chyba że cena saletry zejdzie poniżej ceny zboża…
Bardzo dobrze napisałeś :-)
Albo jeszcze dłużej po zniwach hehe.
Nie ma za co co mówić Azot jest bardzo potrzebny i na pewno odbije się to na zbiorach w roku następnym.
Najpierw musimy dożyć życzę wszystkim zdrowia.