W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się spotkanie kierownictwa Ministerstwa z przedstawicielami związków i organizacji rolniczych. W końcowej części spotkania rolnicy przedstawili swoje główne postulaty dotyczące naprawienia sytuacji w rolnictwie.
Ilona Jasek z OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych powiedziała, że postulaty można streścić do „3 razy stop” – stop dla polityki Zielonego Ładu w rolnictwie, dla importu produktów rolnych z Ukrainy, dla ograniczania hodowli w Polsce. Powiedziała też, że „wiemy, że nie jest w stanie zrobić tego Ministerstwo, to musi pójść do UE”.
Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR powiedział, że rolnicy potrzebują natychmiastowej bieżącej pomocy, bo zbliża się wiosna. Zaproponował, żeby na podstawowe produkty rolne, także do produkcji zwierzęcej i mleka oraz paliw, od żniw ub. r. do czerwca b. r. były przyznawane dopłaty z funduszu pomocowego wojennego. Zaapelował o wystąpienie do KE o pomoc dla służby celnej na granicy polsko-ukraińskiej i żeby UE nie zarzucała nam blokowania ukraińskiego eksportu.
Stanisław Barna, przedstawiciel Zachodniopomorskiego Zespołu Protestacyjnego „Protest Rolników” oraz Solidarności RI Choszczno zażądał zatrzymania prac nad zakazem hodowli norek i jakiejkolwiek hodowli; powiedział też, że potrzebny jest kalkulator minimalnej opłacalności produkcji rolnej, dopłaty do nawozów oraz całkowity zakaz dla importu produktów rolno-spożywczych spoza Europy.
Roman Kondrów, Oszukana Wieś, Podkarpacie powiedział: „chcę to powiedzieć jasno i wyraźnie: protestujemy przeciwko Brukseli, nie przeciwko naszemu rządowi i naszemu ministrowi rolnictwa”. Wniósł postulat blokady importu cukru i oleju technicznego z Ukrainy do Polski.
Mariusz Gołębiowski, ZZR Ojczyzna powiedział, że konieczne jest ujednolicenie służb kontrolnych tak, by była jedna służba kontrolna; należy też wprowadzić na import z Ukrainy kontyngenty tranzytowe, do Egiptu a nie UE.
Marek Duszyński, ZZR Samoobrona stwierdził, że konieczne jest przyspieszenie dopłat. Problemem są też wnioski suszowe – na Kujawach i w zachodnio-pomorskim „komisje nie są adekwatne do wyceniania szkód. Prosimy ministra, żeby zrobił, żeby wycena była wiarygodna, że komisja stwierdza, że szkód było 30% a przez IUNG wychodzi, że 8%” – mówił Duszyński. Powiedział też, że „w proteście będą poruszane sprawy rolnikow względem jakości, bo my produkujemy dobrą żywność, i chcemy to udowodnić, bo tutaj wiemy, że z Ukrainy przechodzi ten środek, który tutaj pan Kołodziejczak powiedział, jak był sprawdzany, także się teraz cieszymy, że wreszcie ten rząd podjął ten kierunek, że zaczął sprawdzać”
Władysław Serafin, KZKRiOR powiedział, że protest rolników skierowany jest przede wszystkim przciwko Zielonemu Ładowi i działaniom komisarza ds. rolnictwa. „Komu przyszło do głowy wprowadzanie Zielonego Ładu w ten sposób, że decyzje rolnika uzależnia urzędnik państwowy, który wylicza temperaturę powietrza i uzależnia od tego stosowanie agrotechniki”. Związki rolnicze powinny być włączone do Rady Dialogu Społecznego, bo dziś „rozmowy z ministerstwem to są rozmowy technologiczne”. Poza tym UE jest winna temu, że nie podjęto żadnych działań w sprawie importu z Ukrainy; szczególnie przez morską granicę Schengen „setki transportów przekraczają dalej, rozszerza się asortyment produktów pochodzenia żywnościowego”.
Szymon Migoń, Związek Młodzieży Wiejskiej zadeklarował, że młodzież wiejska włącza w protesty, chce walczyć o swoją przyszłość i prestiż pracy rolnika; oczekuje w tym wsparcia ze strony ministerstwa i UE.
Tomasz Obszański, Solidarność RI powiedział, że rolnicy protestują „przeciwko wariactwom UE” ale też trzeba usystematyzować działanie polskich urzędników, żeby ograniczać biurokrację i kontrole. „Cieszę się z jednej deklaracji, która padła z ust pana Kołodziejczaka, że hodowla w kraju będzie nie ruszona i będzie rozwijana” – powiedział prezes NSZZ Solidarność RI.
W tym momencie zabrał głos sekretarz stanu w MRiRW Michał Kołodziejczak: powiedział, że „jeżeli powstają projekty partii, to są projekty partii, nie ma projektu rządowego i takiego projektu rząd nie przewiduje” – odnosząc się prawdopodobnie do projektu zakazu hodowli zwierząt na futra.
Tomasz Obszański dodał, że musimy repolonizować polski handel i polskie przetwórstwo, to jest polska racja stanu.
Dariusz Goszczyński, KRDIG, Federacja Gospodarki Żywnościowej powiedział, że nie ma zgody, by podwyższać wymagania polskim producentom, a nie stawiać ich importowanej żywności. Branża drobiarska w Polsce nie wytrzyma takiej konkurencji, dlatego oczekuje twardej postawy w UE jeśli chodzi o import, a także wydłużenia okresu referencyjnego (w nowym ATM) bo to, co jest zaproponowane, to jest za wysoka wartość.
Marian Sikora, FBZPR powiedział, że należy zlikwidować rozszerzenie Zielonego Ładu. Odnośnie handlu z Ukrainą, „lata referencyjne ustanowione przez KE nie są dla nas, my proponujemy lata 2021 – 2022. Muszą też być większe pieniądze na inwestycje w rolnictwie (II filar), a jeśli Komisja chce pomagać Ukrainie, to niech zakupi od nich zboże na zakupy magazynowe.
Głos zabrał też rolnik niezrzeszony, Damian Morawiec: zaapelował do rolników – jednoczmy się i współpracujmy, nie dzielmy się ze względu na poglądy polityczne.
Wiesław Gryn, ZTR, Oszukana Wieś ostrzegl, ze niepokoje społeczne zaczną się za miesiąc dwa, bo cena pszenicy może spaść do 400 zł. Dlatego konieczny jest całkowity zakaz importu z Ukrainy „na ten moment”, co by rozwiązało sprawę. Ministerstwo powinno też zlikwidować zakazy dotyczące wysiewów nawozów, „zlikwidować temperatury”, „bo rolnik decyduje o tym, jak najefektywniej stosować – żeby tylko jeden zakaz żeby obowiązywał, na zamarzniętą i ośnieżoną glebę, reszta nie”. Powiedział, że chce, aby zebrani przedstawiciele rolników wyszli z tego zebrania choć z tym jednym konkretem. „Panie ministrze, tak, czy nie?” – zwrócił się do ministra Siekierskiego, ale w tym momencie odezwał się Stanisław Barna, co pozwoliło ministrowi Siekierskiemu uniknąć odpowiedzi, bo głos został przekazany kolejnemu rozmówcy.
Bolesław Borysiuk, Związek Zawodowy Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Regiony powiedział, że ważne są sprawy ogólne rolnictwa, ale nie możemy zapominać o ludziach, emerytach z KRUSU, którzy żyją poniżej minimum socjalnego; szczególnie trudną sytuację mają rolnicy ze wschodniej Polski, dla których powinno się ustanowić specjalny fundusz. Powiedział, że konieczne jest, żeby emerytury z KRUS były równe emerytom z ZUS.
Sławomir Izdebski OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zaapelował do rolników o pełną mobilizację 9 lutego. „Ale na tym się nie skończy – dwa może trzy dni będziemy protestować, ale już jest zgłoszony Marsz Gwiaździsty na Warszawę na 20 lutego i też apel o pełną mobilizację – nie poddamy się, dopóki KE nie wycofa się z Zielonego Ładu” – powiedział prezes Izdebski.