Dziś podczas protestu w Słupnie koło Płocka rolnicy bodaj pierwszy raz mieli okazję spotkać się z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim tak liczną grupą. Doskonale ją wykorzystali zadając zwykle trudne pytania, bo na takie przyszedł czas w polskim rolnictwie.
– Kluczowe pytanie, jak pan sobie wyobraża zaradzić z nadwyżką, która nas czeka w 2024 roku, która jest na poziomie 1 mln ton; powierzchnia magazynowa jest za mała w Polsce. Jestem producentem buraka cukrowego, cukru. Czy to prawda, że się szacuje, że do Unii Europejskiej, w tym do Polski, może wjechać w 2024 roku około 1 mln ton cukru? – pytał jeden z rolników.
– Pan tak grzecznie mówi, ale mnie to nie odpowiada. Nie ma lekko, sprawa jest ciężka, a pan tak lawiruje. Jest pan w rządzie, który pochwala Brukselę i mamy problem. Żeby pan nie wiem jak wojował, panu Tusk zabroni się odezwać w interesie rolników – przewidywał jeden z nich.
– Panie ministrze, co pan powie na taki temat, że minister polskiego rządu jedzie do Brukseli i proponuje ograniczenie CO2 o 90%, co ludzie z innych krajów drapali się po głowie. Jak to ma współgrać z tym o czym tutaj mówimy. Przecież to jest tragedia dla polskiego rolnictwa – pytał kolejny.
Padły także pytania o dzierżawę terminala zbożowego w Gdańsku, Wspólną Politykę Rolną, Zielony Ład czy embargo na zboża z Ukrainy.
– Oczekujemy od pana konkretów. My jako rolnicy nie możemy czekać, że ktoś powie, albo Bruksela zadecyduje – stwierdził jeden z rolników.
Zachęcamy do obejrzenia materiału filmowego.