Jak podaje PKO BP, skup mleka w okresie od stycznia do maja wzrósł w Polsce o 1,5% r/r. Taka dynamika pozwoli nam w niedługim czasie prześcignąć Włochy i wskoczyć na czwarte miejsce wśród unijnych producentów tego surowca.
Nasza produkcja mleka w kwietniu była o zaledwie 0,4% niższa niż we Włoszech, co oznacza, że w ciągu roku zmniejszyliśmy dystans do państwa z Półwyspu Apenińskiego 10-krotnie. Niestety dane eksportowe z pierwszej części roku nie napawają optymizmem; zmalał on przez pierwsze 4 miesiące 2023 o 1,6%, gdzie tylko w kwietniu aż o 14,4%.
W maju cena skupu mleka zmalała w Polsce średnio o 6,7%, a w porównaniu do cen z grudnia 2022 jest to już 25%. Ceny produktów mleczarskich były niższe następująco: cena masła w blokach spadła w maju o 36% r/r, a pełnego mleka w proszku o 32% r/r, co pociągnęło za sobą spadki zysków w branży mleczarskiej aż o 97% r/r wobec spadku o
2,4% r/r przeciętne w przetwórstwie spożywczym, przy czym spadki cen skupu nie nadążały za spadkami cen przetworów.
– Skala zmian cen przetworów wskazuje na istnienie przestrzeni do dalszych obniżek cen skupu mleka. Jednak zakładając realizację prognoz dotyczących unijnej produkcji, nie muszą być one znaczące. Prognozujemy, że przeciętna cena skupu mleka w Polsce w drugiej połowie 2023 będzie niższa o 21-28% r/r (+7-8% r/r w pierwszej połowie 2023). Wzrost realnych dochodów konsumentów, po spadkach w pierwszej połowie 2023, wskutek zmniejszającej się inflacji może wzmocnić popyt na rynku krajowym, w szczególności na sery i masło. Nadzieje na ożywienie na rynku można częściowo wiązać z oczekiwanym odbiciem chińskiego popytu w dalszej części roku – informuje PKO BP.