fbpx

Kompromis lekko zgniły, ale trzeba się porozumieć, bo żniwa blisko (wywiad)

Porozumienie z Ministerstwem jest wstępem do właściwego porozumienia, ale od czegoś trzeba zacząć. Nie można z protestowania zrobić zawodu, bo to nic nie daje – mówi Wiesław Gryn, przedstawiciel rolników protestujących na wschodniej granicy Polski.

Samasz loteria - baner

Podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce nocą 19 marca przedstawiciele protestujących rolników podpisali porozumienie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Rolników reprezentowali: Błażej Bieniasz, Wiesław Gryn, Maciej Iżowski, Gabriel Janowski, Artur Koncik, Roman Kondrów, Rafał Niedżurbida, Tomasz Obszański, Filip Pawlik, Władysław Serafin, Andrzej Sobociński.

Ministerstwo Rolnictwa reprezentowali: minister Czesław Siekierski, sekretarz stanu w MRiRW Michał Kołodziejczak.

W porozumieniu znalazły się takie punkty jak:

  • utrzymanie obecnego embarga na import zbóż z Ukrainy do Polski oraz rozszerzenie go o cukier i zatrzymanie tranzytu – okres obowiązywania do 5 czerwca 2024 r.
  • uregulowanie handlu z Ukrainą musi mieć “charakter wspólnotowy” (czyli unijny – red.) i dotyczyć zbóż, rzepaku, kukurydzy (i produktów pochodnych dla tych kategorii, jak śruty, mąki, kasze, oleje) cukru, drobiu, jaj, owoców miękkich (i produktów pochodnych), jabłek i koncentratu jabłkowego.

  • deklaracja gotowości obu stron do wypracowania systemu dopłat do zbóż.

Nie wszyscy jednak podpisali porozumienie – na liście brak podpisów Andrzeja Sobocińskiego i Wiesława Gryna. Dlaczego?

Panie Wiesławie, dlaczego nie podpisał Pan porozumienia pomiędzy przedstawicielami rolników a Ministerstwem Rolnictwa, które zostało zawarte w nocy z 19 na 20 marca podczas Europejskiego Forum Rolniczego?

Dlatego, że ten kompromis jest lekko zgniły, więc musiałem pojechać do rolników na granicę i przedstawić im to porozumienie. Jestem teraz tutaj i rozmawiamy.

Przyjęło się, że Pan reprezentuje jakąś część protestujących rolników. Ilu ich jest?

Proszę pana, to nie jest tak, jak z pieniędzmi, że ma pan je policzone. To są rolnicy, którzy protestują w Zosinie, ale także w Drohobyczowie a również przewodniczący protestu z Dorohuska upoważnił mnie do reprezentowania ich na rozmowach z Ministerstwem.

W porozumieniu zapisane jest, że od 1 kwietnia Polska utrzyma dotychczasowe embargo na import zbóż z Ukrainy, ale też rozszerzy je na tranzyt. Tyle że ma to obowiązywać tylko do 5 czerwca, gdy wejdzie unijne ATM. Będą też dopłaty do zbóż, wzorowane na tych wprowadzonych przez rząd PiS. Nie są to przełomowe zmiany…

To jest wstęp do właściwego porozumienia, ale od czegoś trzeba zacząć, bo samo protestowanie dla protestowania nic nie daje. Jak ktoś jest odpowiedzialny, to siada do rozmów, nie robi z protestowania zawodu i uciechy. A jeśli my nie zaczniemy sprzedawać zboża już, to ich do żniw nie sprzedamy i po żniwach problem będzie jeszcze większy.

Obie strony zgadzają się, że uregulowanie relacji handlowych z Ukrainą musi mieć przede wszystkim charakter wspólnotowy” – brzmi jeden z punktów porozumienia. Czy to nie jest sygnał, że nie będzie żadnej umowy dwustronnej pomiędzy Polską a Ukrainą?

Wszyscy rozumiemy, że będzie zarówno kontyngent polski jak i europejski, i to będzie szło do tych krajów, gdzie będzie to najbardziej potrzebne. A tu, gdzie będzie trzeba reagować, to w ciągu miesiąca (to niby długi okres, ale ten proceder trwa już dwa lata, więc miesiąc to nie jest dużo), będzie można „zaciągnąć hamulec”. Jeśli strona społeczna zgłosi tę potrzebę do Ministerstwa, a Ministerstwo zgłosi to do KE, to będzie możliwość zatrzymania importu.

A co z umową dwustronną?

Dwustronna będzie teraz, na zatrzymanie tranzytu. Ale nie mówimy o tych krótkookresowych rozwiązaniach, tylko wybiegamy w przód.

Czy oczekuje Pan, że rolnicy dadzą Panu upoważnienie do podpisania porozumienia?

Gdyby w porozumieniu było wszystko to, na co się umówiliśmy, to bym podpisał sam. Ale że to jest niepełne porozumienie, nie wszystkie postulaty są spełnione, to muszę się skonsultować. Ale nie na siłę i nie szybko, bo to są zbyt poważne sprawy.

Czego przede wszystkim brakuje w tej umowie?

Przede wszystkim brakuje rozszerzenia na wschodzie kraju dopłaty do zbóż, jakiejś osłony finansowej, kredytu konsolidacyjnego – takich rzeczy. Niby jest przyrzeczenie, ale na piśmie tego nie ma.

Mówiąc o dopłatach ma Pan na myśli przedłużenie stosowania pomocy publicznej, którą KE wprowadziła po wybuchu wojny na Ukrainie? Komisarz Wojciechowski zaapelował do premiera Tuska, żeby rozmawiał o tym na szczycie UE.

Tak, o to chodzi. Dlatego to są zbyt poważne rzeczy, żebym decydował o tym sam. Ale podpisanie porozumienia to nie jest rozwiązanie protestów, tylko zawieszenie ich na miesiąc, żeby zobaczyć, jak to będzie wyglądać.

Baner SDF
Baner webinarium konopie

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.