Komisja Europejska rozważa wycofanie ponad 70 substancji czynnych, wchodzących w skład środków ochrony roślin. W ocenie Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych wycofanie substancji czynnych spowoduje znaczne trudności w prowadzeniu skutecznej ochrony chemicznej w uprawach rolniczych, w szczególności w uprawach zbóż i kukurydzy przyczyni się do zmniejszenia rotacji substancji występujących na danym polu, co w długofalowej perspektywie wpłynie na wzrost odporności agrofagów na dane substancje.
Jak podkreśla PZPRZ jest to nie logiczne i nierozsądne, kiedy mówimy o wzroście produkcji wyróżniającej się lepszą jakością, a jednocześnie wprowadzamy hamulce. W gospodarstwach rolnych o produkcji roślinnej zmiany wpłyną na zakłócenie organizacji pracy, zwiększenie liczby zabiegów, obniżenie i pogorszenie jakości plonów oraz podniesienie kosztów produkcji.
– Bardzo dużo mówi się ostatnio o wprowadzaniu do obrotu środków niewiadomego pochodzenia – podrabianych i sprzedawanych po znacznie zaniżonych cenach – w naszym przekonaniu wywoła to zwiększenie zainteresowania takimi środkami, a jednocześnie da wyraźny sygnał wprowadzającym wspomniane środki, aby wypełnić lukę powstałą po wycofaniu niektórych substancji czynnych, co w praktyce oznacza rezygnację z dużej grupy środków ochrony roślin – mówi Stanisław Kacperczyk, prezes zarządu Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Zdaniem PZPRZ stosowanie środków ochrony roślin bardzo często tych samych na tym samym polu lub na tę samą roślinę spowoduje uodpornienie makrofagów, co oznacza szkodę dla konsumentów i producentów.
–To negatywny sposób działania – na otwartym rynku wpłynie na obniżenie konkurencyjności, kiedy w obecnym czasie toczy się walka o pozyskanie nowych rynków zbytu. Dlatego Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych stanowczo protestuje i nie wyraża zgody na taki sposób działania – podsumowuje Kasperczyk.
Obi oba