Producenci zbóż, nie tylko w Polsce, mogą z pewnością cieszyć się z wysokich cen zbytu swojej produkcji. Jednak czy aby na pewno te wzrosty napędzane są normalną sytuacją rynkową?
Od wielu miesięcy na rynkach towarowych trwają nieustanne wzrosty cen zbóż. Jednym z powodów były z pewnością niższe od oczekiwanych przed wakacjami szacunki tegorocznych zbiorów zbóż konsumpcyjnych, pszenicy i jęczmienia, na półkuli północnej, nakładające się na niski i malejący od kilku lat stan globalnych zapasów ziarna.
Przyglądając się bliżej indeksowi światowych cen zbóż publikowanemu przez FAO (Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa) da się zauważyć, że ceny wzrosły w październiku br. do poziomu 137,1 pkt. Jest to o 4,3 pkt, czyli o 3,2 proc., więcej niż we wrześniu i o 25,1 punktu, czyli o 22,4 proc., powyżej poziomu sprzed roku. W porównaniu z wrześniem wzrosły ceny wszystkich najważniejszych zbóż. Pszenica drożała przy tym czwarty miesiąc z rzędu, zyskując w październiku kolejne 5 proc. i osiągając w ten sposób poziom o 38,3 proc. wyższy niż przed rokiem i najwyższy od listopada 2012 r. Jedną z przyczyn wzrostu cen jak podaje FAO są mniejsze zbiory u głównych eksporterów, zwłaszcza Kanady, Rosji i USA.
Jak zauważają specjaliści to nie eksport ani nieurodzaj są przyczyną wzrostów cen a fundusze spekulacyjne, które bez opamiętania pompują ceny zbóż na giełdach w Chicago czy w Paryżu, kupując ogromną ilość kontraktów na zboża, tym samym przyczyniając się do wzrostu cen na rynku fizycznym
O takiej sytuacji mówiła już Agencja Reutera, która podała, że na dzień 6 października fundusze inwestycyjne, które na co dzień nie mają do czynienia z pszenicą, miały w swoich portfelach ponad 160 tys. kontraktów na pszenicę kupionych na giełdzie paryskiej. Licząc, że każdy kontrakt zawierany jest na 50 t daje to ilość ponad 8 mln ton, które fundusze liczą sprzedać w późniejszym terminie, oczywiście ze sporym zyskiem.
Ostatnią składową tego wzrostu są rolnicy, którzy widząc, że ceny rosną z dnia na dzień czekają ze sprzedażą, bo jutro mogą uzyskać lepszą cenę niż dziś. I tak koło się zamyka. Podsumowując obecną sytuację dość łatwo dojść do wniosku, że z racji tego, iż zboża są podstawą łańcucha żywieniowego, na skutek tych działań spekulacyjnych w 2022 r. czekają nas drastyczne podwyżki prawie wszystkich produktów żywnościowych.