W dniach 14-17 czerwca br. Wielkopolskę odwiedziła grupa czeskich rolników z rejonu Doliny Łaby, skupionych wokół tamtejszej izby rolniczej i organizacji, której odpowiednikiem jest nasze Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Rolnictwa. Grupie przewodzili Pavel Novotny – prezes tegoż stowarzyszenia i Waclav Królis, reprezentujący Zarząd Czeskiej Izby Rolniczej. Program pobytu obejmował m.in. wizyty w gospodarstwach rolnych, na poznańskim rynku hurtowym, zakładach przetwórczych i spotkanie z przedstawicielami Wielkopolskiej Izby Rolniczej
Rolnicy z Czech interesowali się warunkami produkcji, przetwórstwa i zbytu płodów rolno-ogrodniczych oraz szczegółami wsparcia polskiego rolnictwa w ramach Wspólnej Polityki Rolnej i ze źródeł krajowych. Temu ostatniemu zagadnieniu, zgodnie z wolą czeskich gości, poświęcone było spotkanie z przedstawicielami naszej izby.
Tłem dyskusji była prezentacja polskiego rolnictwa w stosunku do pozostałych państw Unii Europejskiej oraz rolnictwa Wielkopolski na tle Polski. Następnie przedstawiono działający w Polsce system dopłat bezpośrednich oraz Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Prezentację zakończono omówieniem wsparcia rolnictwa ze źródeł krajowych. Czeskich rolników interesował też system podatkowy w rolnictwie i ubezpieczenia społeczne rolników. Pytano także o finansowanie postępu hodowlanego, kontrolę użytkowości mlecznej i wiele innych spraw dotyczących praktyki rolniczej.
Tak szczegółowe zainteresowanie możliwościami dofinansowania produkcji rolnej wynika niewątpliwie z faktu, że nasi południowi sąsiedzi nie posiadają w rolnictwie odrębnego systemu podatkowego czy ubezpieczeń społecznych. Zadawane pytania wyraźnie sugerowały, że Czesi, którzy są pozbawieni takich przywilejów”, uważają tę sytuację za dodatkowy element wsparcia polskiego rolnictwa z budżetu państwa. Podsumowując spotkanie stwierdzono, że funkcjonując na wspólnym rynku Unii Europejskiej nie powinniśmy ze sobą konkurować. Należy się jednak przeciwstawiać konkurencji ze strony państw spoza UE. Produkowana tam żywność coraz częściej zalewa nasz rynek. Jest ona co prawda tańsza, ale należy sobie zdawać sprawę z tego, że niejednokrotnie produkowana jest w sposób, który w UE jest zabroniony.
“