Obostrzenia związane z epidemia Covid–19 dają się nadal we znaki hodowcom opasów. Zamkniecie restauracji i hoteli spowodowało utratę wielu dotychczasowych odbiorców zarówno w kraju, jak i zagranicą. Wprawdzie ceny obecnie oferowane przez podmioty skupujące za żywiec wołowy są wyższe o 5 procent niż przed rokiem, ale nadal często są na granicy kosztów produkcji.
Aktualnie byki powyżej 600 kilogramów można sprzedać w cenie od 6 do 9 złotych za kilogram, jałówki powyżej 550 kg – od 5,20 do 8,30 zł/kg, a krowy powyżej 650 kilogramów – od 2,50 do 6 zł/kg.
Najważniejsze dla rolników jest, aby nie dokładać do produkcji, a jeszcze trochę na tym zarobić. I z tym jest największy problem. Szczególnie, że ze względu na wysokie ceny zbóż koszty pasz też rosną.
Jak będzie dalej? Trudno powiedzieć. Zdaniem jednego z dużych hodowców opasów ze Śląska dziś, aby mówić o opłacalności, trzeba byłoby żywiec sprzedawać w cenie od 9 do 10 złotych za kilogram. Nie zawsze się to udaje. Natomiast w sklepach dostępna jest wołowina w cenach zaczynających się 30 złotych w górę. Obecnie w hipermarketach pojawiały się skrzydła wołowe.
Czyżby szukając innowacyjnych rozwiązań w rolnictwie udało się skrzyżować kurę z krową…?