fbpx

Ursus C-126p – jedyny na świecie i nie jest prototypem

Czy Ursus mógł wejść w segment miniciągników? Pewnie mógł, ale takich nie widziano. Poza jednym. Właśnie tym, który widzicie na zdjęciach. To jedyny na świecie Ursus C-126p i nie jest prototypem, chociaż zbudowano tylko jeden egzemplarz.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Dokładnie rzecz ujmując, ten jedyny na świecie ciągnik zbudował dziesięć lat temu pewien 14-latek z niewielką pomocą swojego taty. Młody adept rolniczej techniki postanowił stworzyć ciągnik taki, jaki sam chciał, żeby móc sobie dorabiać przy odśnieżaniu. Projekt wymagał wielu przeróbek i modyfikacji elementów, ale w końcu ciągnik stanął na własnych kołach.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Na wyspawanej ramie nośnej z przodu umieścił silnik wraz z całym osprzętem oraz zbiornik paliwa. Przednie koła pochodzą z dużego Fiata i są przykryte samodzielnie wykonanymi błotnikami.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Jak się już pewnie domyśliliście, źródłem napędu miniciągniczka, nazwanego przez młodego mechanika Ursusem C-126p, jest silnik od Malucha. Znajdziemy tu także cały elektryczny osprzęt potrzebny do normalnej pracy tego silnika oraz akumulator.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Chłodzony powietrzem standardowy silnik ze starego 126p o mocy 23 KM dostał tu nowe życie. Sam montaż nie był trudny, ale problemem okazały się specyficzne dla tego silnika wibracje. Zniwelowano je za pomocą widocznego na zdjęciu zawieszenia sprężynowego z gumowymi tłumikami.  Filtr powietrza silnikowego i jego dolot do gaźnika wymagał drobnych modyfikacji.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Kwestię wydechu pozostawiono otwartą i to w dosłownym sensie. Jak widzicie tłumika jako takiego po prostu nie ma. Kilka zespawanych rur musiało wystarczyć. Można podejrzewać, że poziom hałasu był nieco większy niż w zwyczajnym Maluchu, ale nastoletni konstruktor tego ciągniczka postanowił poradzić sobie z tym problemem nieco inaczej – zbudował kabinę.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Zanim zajrzymy do wnętrza, spójrzmy na maskę Ursusa C-126p. Takie kunsztowne gięcie blach i zachowanie kątów wymagało wielu godzin pracy. Równie pracochłonne okazało się wycinanie podłużnych otworów z boku maski, choć pełnią one wyłącznie ozdobną rolę. Zwróćcie uwagę na masywną przednią belkę, do której mocowany był niewielki śnieżny pług.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Musicie sami przyznać, że wnętrze wygląda znakomicie. Pełnowymiarowy ciągnikowy fotel z podłokietnikiem, kierownica od dawcy silnika, deska obita skajem, ciekawe przełączniki, dodatkowe gniazdo 12V. Na deskę trafiły oryginalne dźwignie ssania i rozruchu z fiacika.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Ten element spowodował, że aż zaniemówiliśmy. Tak, to własnoręcznie wykonany i działający joystick adaptowany w tym pojeździe do potrzeb sterowania przednim pługiem. Na ekranie, który tu widzicie, wyświetlany jest obraz z tylnej kamery, bo ten ciągnik dla bezpieczeństwa i wygody pracy taką posiada.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Wzorem nowoczesnych ciągników nie zapomniano tu o systemie inforozrywki, bo młody konstruktor zamontował tu nowoczesne radio z USB. Na panel trafił też antyczny woltomierz jako wskaźnik ładowania oraz zespół włączników do ledowych halogenów zamontowanych z przodu i z tyłu pod dachem. Za oświetlenie kabiny odpowiada widoczna na zdjęciu listwa świetlna led.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Oryginalny ursusowy żółty kolor trafił też na kierownicę. Pochodzi ona z modelu 126p FL, o czym świadczą charakterystyczne włączniki świateł i wycieraczek. Ciągnik dla bezpieczeństwa posiada także włącznik masy. Nieco zachodu kosztowało przeniesienie pedałów sprzęgła, hamulca i gazu, ale i z tym sobie poradzono.

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Ursus C-126p od tyłu. Wykonana z zespawanych profili kabina jest bardzo obszerna i sięga całej szerokości ciągniczka. Szyby wykonane są oczywiście z pleksiglasu. Tuż pod dachem zamontowano silne lampy ledowe, “koguta” i kamerę z możliwością pracy przy nikłym oświetleniu. Nie zabrakło też tylnego obciążnika, dla wyważenia całego pojazdu przy pracy z pługiem. Ciekawe, czy zauważyliście standardowe gniazdo elektryczne do podłączenia przyczepki?

Ursus C-126P, fot. Adam Ładowski

Dla wygody wchodzenia do tego ciągniczka, drzwi otwierają się na znaczną szerokość z obu stron. Jak nam powiedziano, mechanizm tylnego mostu pochodzi z innego, seryjnego miniciągniczka.

Musimy zapytać, czy podoba wam się ten projekt Ursusa C-126p, bo tak swój ciągnik nazwał sam młody konstruktor i trzeba przyznać, że jest ona niesłychanie trafna. W naszej redakcji byliśmy zachwyceni tym nietypowym projektem zbudowanym przez 14-latka. Czy wy również jesteście?

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

4 KOMENTARZE

  1. Osobiście chętnie bym kupił taki pojazd , i też jestem pod wrażeniem ogromu pracy oraz wiedzy włożonej w ten pojazd. Myślę że seryjna produkcja też miała by wielu nabywców. Oby więcej takich pojazdów 👍👍👍👌👌😉

  2. Te podłużne otwory w masce są fabrycznie wytłoczone w tylnej klapie ” malucha”. Tutaj są wycięte z oryginału i wspawane do nowej maski.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.