Rząd duński rekomenduje konsumentom zmniejszenie spożycia mięsa, co w efekcie ma wpłynąć na zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska. W wydanym przez rząd komunikacie stwierdza się, że produkcja mięsa ma największy wpływ na klimat ze względu na emisję gazów cieplarnianych. W szczególności dotyczy to produkcji wołowiny, która ma 4-8 razy większy wpływ na klimat niż produkcja wieprzowiny czy mięsa drobiu.
Jednakże specjaliści zajmujący się analizą rynków obliczyli, że spadek popytu na mięso o 1% spowoduje zmniejszenie cen uzyskiwanych przez producentów o 5-6%. Spadek cen wieprzowiny o 5% będzie kosztować rolników 120,94 mln euro. Specjaliści twierdzą też, że podróże Duńczyków mają większy wpływ na środowisko niż produkcja spożywanego przez nich mięsa – wakacyjna podróż do Tajlandii jest źródłem emisji większej ilości dwutlenku węgla niż produkcja 5 tys. kotletów wieprzowych. Jednocześnie trzeba realnie i całościowo patrzyć na problem popularyzacji produkcji ekologicznej. Naukowcy szacują, że szerokie jej wprowadzenie może ograniczyć o 30-40% uzyskiwane plony. Danii zabraknie około 100 tys. ha aby wyprodukować odpowiednią ilość żywności. Trzeba będzie importować np. soję z Ameryki Południowej, a zwiększenie jej produkcji w tym regionie zaowocuje większym wyrębem lasów.