fbpx

Roślinom potrzebna jest pomoc

Obecna sytuacja pogodowa jest utrudnieniem dla rolników. Niskie temperatury, brak światła słonecznego, nadmiar wilgoci ma zły wpływ na uprawy. Jakie działania można podjąć w takiej sytuacji? Pytamy o to Aleksandra Tibusa z PRP Polska, Dyrektora regionalnego Polska Północna, podczas jednego z majowych spotkań PRP Podróż do wnętrza ziemi” w Stargardzie Szczecińskim.”

Aleksander Tibus: To, co można w tej chwili zrobić, to jedynie pomóc roślinom – wspomóc je odpowiednimi preparatami. Mam tutaj na myśli biostymulatory. Jednym z biostymulatorów, a właściwie fizjostymulantów jest nasz produkt PRP EBV, który wpływa na intensyfikację procesów fotosyntezy, nawet przy tak niskim nasłonecznieniu jakie mamy obecnie. Dzięki temu preparatowi roślina produkuje więcej chlorofilu, a proces fotosyntezy, nawet w takich warunkach jak obecnie, jest bardziej intensywny. Poprzez to, roślina produkując więcej energii jest również bardziej odporna na wszelkiego rodzaju stresy. Roślina jest lepiej rozwinięta – rozbudowuje zarówno system korzeniowy, jak również część nadziemną, a to przekłada się m.in. na lepsze pobieranie składników pokarmowych czy bardziej optymalną wymianę gazową.

Samasz loteria - baner

WRP: Jak ocenia Pan stan gleb w Polsce w kontekście informacji, że w wyniku intensywnej eksploatacji rolniczej około 70% gruntów rolnych ulega stepowieniu. Precyzując – chodzi o szkody w wyniku intensywnych upraw. Mam na myśli głównie grunty będące w dzierżawach.

Aleksander Tibus: Stepowienie to przede wszystkim wpływ zmian klimatycznych, na które wpływu oczywiście nie mamy, ale możemy walczyć ze skutkami tego zjawiska stosując odpowiednie środki produkcji. Odnośnie wpływy uprawy gleby na jej jakość, mogę się wypowiedzieć jedynie o gruntach, które znam na swoim terenie. Na pewno intensywna uprawa powoduje stopniową degradację gleby niszcząc jej strukturę gruzełkowatą, przez co łatwo ulega ona erozji wodnej czy wierzchniej. Duża część wierzchnich warstw ulega wypłukiwaniu przez wodę bądź wywiewaniu przez wiatr. Temu również możemy przeciwdziałać stosując produkty pozytywnie wpływające na strukturę gleby. Jest jeszcze jeden problem, a mianowicie uproszczenia w płodozmianie.

WRP: No właśnie. Kolejne pytanie dotyczy produktów, które PRP posiada w swojej ofercie. Pozwalają one na utrzymanie względnie właściwej struktury gleby w monokulturach. Jak wyglądają wyniki doświadczeń w uprawach kukurydzy?

Aleksander Tibus: PRP nie jest zwolennikiem monokultury. Nawóz naszej firmy PRP SOL nie jest produktem, który rozwiązuje problem monokultury. Może on w pewnym stopniu łagodzić skutki tego typu uprawy. Monokultura nie jest systemem płodozmianowym, który PRP wspiera i faworyzuje. Choć w uprawach kukurydzy w monokulturze PRP akurat sprawdza się nieźle. Kukurydza jest uprawą, która wymaga wielu zabiegów chemicznych. Poza tym intensywne nawożenie tej uprawy nie jest bez wpływu na stan gleby. Kolejną ważną sprawą jest to, że w uprawie kukurydzy, gleba przez kilka miesięcy pozostaje bez okrywy, a w związku z tym procesy erozji zarówno wietrznej, jak i wodnej są bardziej intensywne i w zasadzie nieograniczane przez okrywę roślinną upraw ozimych w normalnym płodozmianie. Monokultura kukurydzy z punktu widzenia producenta jest dobra, zwłaszcza, że kukurydza dobrze znosi skutki uprawy po sobie. Jednak z punktu widzenia troski o środowisko, o glebę taka monokultura nie powinna być stosowana. Niemniej, my i tak nie mamy większego wpływu na to, co robi producent. Możemy jednie pewne rzeczy sugerować, na pewne zwracać uwagę. Wiemy o tym, że są w naszym kraju takie monokultury i to na dużych powierzchniach. W takim wypadku PRP SOL, wprowadzając do gleby odpowiednie mikroskładniki wpływające na całkowitą żyzność gleby może pomóc, tworząc trwałą strukturę gruzełkowatą dzięki połączeniom mineralno – organicznym. W ten sposób ograniczamy erozję. Choć podkreślam, nie jest to poprawny sposób prowadzenia upraw!

WRP: Jak szacuje Pan tegoroczne plony w kontekście panującej aury?

Aleksander Tibus: Sądzę, że trudno mówić o plonach w tej chwili. Trzeba jeszcze z tym poczekać, przynajmniej w moim rejonie, ale myślę że również w innych rejonach Polski. Na Pomorzu Gdańskim wegetacja jest bardzo opóźniona. Myślę, że jest to nawet 10 do 14 dni. Dość mocno zostały w niektórych regionach przetrzebione rzepaki, w wielu miejscach plantacje zostały zlikwidowane, w innych na sporym areale została ograniczona ich obsada tzn. zostały przerzedzone. Myślę, że trzeba poczekać około miesiąca, aby ocenić jakie będą plony, natomiast na dzień dzisiejszy nie wygląda to różowo. Zboża wyglądają nieźle, natomiast skrócony okres wegetacyjny oraz obecna aura (intensywne opady deszczu, niskie temperatury, słabe nasłonecznienie) mogą spowodować, że plony będą niższe. Na dzisiaj dosyć słabo wyglądają m.in. plantacje kukurydzy, niewiele lepiej burka cukrowego – rośliny stoją prawie w miejscu z powodu braku ciepła i nadmiaru wody.

WRP: Tutejsze pola, na których gospodaruje Dutch Farmers to pogranicze polodowcowych moren piaszczystych i madów pyrzyckich. Na wielu polach tego gospodarstwa występuje poważny problem zastoisk wodnych, miejscami sięgających kilku hektarów. Wynika to z czynników geologicznych, glebowych, jak również agrotechnicznych. Co zaproponowałby Pan zarządzającemu gospodarstwem na takie problemy?

Aleksander Tibus: Jeśli chodzi o zastoiska wodne, to po pierwsze działającą sprawnie meliorację. Natomiast jeśli chodzi o samą glebę, to tutaj jak najbardziej można zaproponować nawóz PRP SOL, który stwarzając warunki dla rozwoju tlenowych organizmów glebowych pozytywnie wpływa na wiele parametrów gleby. I podobnie, jak w przypadku innych aspektów zagadnienia, mówimy o strukturze gruzełkowatej gleby, o tworzeniu się kanalików, dzięki którym nadmiar wody jest odprowadzany do wnętrza gleby lub odprowadzany do atmosfery. A ta część wody, którą wykorzystują rośliny znajduje się w kapilarach, skąd jest wprost dostępna dla systemów korzeniowych uprawianych roślin. Klienci, którzy stosują PRP SOL od czterech lat i dłużej, na ciężkich, zwięzłych glebach dzisiaj nie mają już tego problemu, ponieważ pojemność wodna gleby zwiększa się od kilku do kilkunastu razy. Jest to istotne przy obecnej pogodzie, kiedy wody jest nadmiar, ale również w czasie suszy. Wtedy gleba jest w stanie zmagazynować duże ilości wody i dzięki temu rośliny dużo później odczuwają jej niedobór. Struktura gruzełkowata to również dla rolnika łatwiejsza uprawa gleby, a więc niższe koszty (mniej paliwa, mniejsze zużycie części roboczych maszyn, krótszy czas pracy). Dla rośliny to m.in. dłuższe, gęstsze korzenie, a więc dostęp do większej ilości składników pokarmowych i wody, większa odporność na niesprzyjające warunki atmosferyczne. To oczywiście tylko niektóre aspekty działania PRP Sol i jego wpływu na glebę. Szczegółowych informacji zainteresowani powinni szukać u wykwalifikowanych przedstawicieli handlowych naszej firmy pracujących w całej Polsce i na naszej stornie www.prp-technologies.eu.

Dziękuję za rozmowę

SDF baner ciągnik
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.