Kończący się tydzień przynosi wyhamowanie spadków cen i choć cały czas są one odczuwalne, to już nie tak intensywne jak na początku bieżącego tygodnia. Jak zatem wyglądają ceny na krajowym rynku na 09.02.2023 r.?
Ruch w skupach na koniec tygodnia słabnie, a co za tym idzie zmniejsza się podaż ziarna i jednoczesna presja na spadek cen. Niemniej jednak spadki są w dalszym ciągu widoczne, choć już nie tak intensywne jak na początku tego tygodnia.
Obecnie, jak mówią skupujący, trwa sondowanie i wyczekiwanie rolników na wyższe ceny. Po początkowym większym ruchu w tym momencie ponownie mniej rolników decyduje się na sprzedaż posiadanych przez siebie jeszcze zbóż, których, jak szacują analitycy, jest w magazynach jeszcze całkiem dużo.
Wszystkie te czynniki sprawiają, że obecnie za pszenicę o zawartości białka 14 proc. w portach nie dostaniemy więcej jak 1000 zł za tonę. Jednakże ceny minimalne w głębi kraju są dużo niższe i zaczynają się od cen na poziomie nawet 690 zł/t. Jak zawsze najdrożej jest na północy i północnym zachodzie kraju, a najtaniej na południowym wschodzie. Niższa jest oczywiście cena pszenicy paszowej za którą skupujący oferują ceny na poziomie od 630 do 780 zł za tonę.
Na koniec tygodnia wyhamowały spadki cen jęczmienia i w przypadku jęczmienia paszowego stawki rozpoczynają się od 560 zł/t., a maksymalną ceną jest natomiast obecnie 750 zł/t. Jak zawsze lepsze stawki obowiązują w przypadku jęczmienia konsumpcyjnego, który wyceniany jest obecnie od 590 zł/t do nawet 780 zł/t. Nieco niżej jest od jęczmienia paszowego wyceniane pszenżyto i stawki rozpoczynają się od 560 do maksymalnie jest to 690 zł/t.
Z kolei w przypadku żyta paszowego minimalne stawki poszły niestety w dół nawet o20 zł/t i obecnie zaczynają się od poziomu 480 zł/t, a maksymalnie można otrzymać 600 zł/t. Nie zmieniły się natomiast stawki za żyto konsumpcyjne i za nie można dostać maksymalnie 630 zł, a ceną minimalną jest 520 zł/t. W obliczu coraz mniejszej podaży rzepaku jego ceny z kolei nieznacznie poszły w górę maksymalnie kupujący są skłonni zapłacić 1840 zł/t, a minimalnie skupujący płacą 1670 zł/t.
Niestety w dół po raz kolejny lecą ceny kukurydzy i obecnie dotarliśmy już do minimalnej ceny na poziomie 600 zł/t, a maksymalnie jest to 720 zł/t. Spadkom nie oparł się również poszukiwany na rynku owies i maksymalnie kupujący są skłonni zapłacić 870 zł za tonę, ale minimalnie jest to poziom 600 zł za tonę.
Jeżeli ktoś nie widzi że giełda jest sterowana i nie dostrzega korelacji pomiędzy protestami a gwałtownymi na niej spadkami to jest ślepy. Problem nie leży w podaży i popycie ale właśnie w spekulacjach i manipulacjach. Należy jak najszybciej dla dobra wszystkich zdjąć produkty rolne z gield a problemy rolników skończą się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki