Sekretarz stanu w MRiRW Michał Kołodziejczak spotkał się z protestującymi rolnikami. Powiedział, że decyzją Ministerstwa nie może brać udziału w rozmowach z Ukraińcami, bo oni wiedzą, że Kołodziejczak jest „człowiekiem polskich rolników”.
Spotkanie Michała Kołodziejczaka z rolnikami relacjonuje Onet. Sekretarz stanu zwrócił uwagę na fakt, że zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji rolników, którym trzeba pomóc – zwrócił się w tej sprawie do ministra finansów. Chciał też rozmawiać o tym z rządem w Kijowie, jednak „decyzją Ministerstwa” został z tych rozmów wykluczony.
Kołodziejczak wyraził też zdziwienie, że nie było takich protestów rolników przez 8 lat rządów PiS, a są teraz, gdy nowy rząd sprawuje władzę od zaledwie 50 dni.
— Ja nie będę przekonywał nie wiadomo jak długo. Ja robiłem dziesiątki strajków w Polsce w ciągu 6 lat. I nigdzie nie było tak, żeby było tak mało policji, jak teraz — powiedział Michał Kołodziejczak cytowany przez Onet.
Atmosfera spotkania była bardzo gorąca: na obraźliwe krzyki protestujących, żądających aby poszedł sobie (używamy tu eufemizmu), Kołodziejczak odpowiedział: „Poprzednio niektórzy wchodzili w d*upę Kaczyńskiemu, to pasowało, nie?! Tylko co zrobił?”
Całość relacji dostępna jest tutaj .
Rząd sprawuje władze 50 dni i ani słowa żeby zatrzymać ukraińskie zboża tylko całkowita blokada przejść granicznych może przynieść efekt.