„Bułgarski rząd nalega na wprowadzenie ceł i kontyngentów na import ukraińskiego zboża do UE. Uzasadnia to „znacznymi” cierpieniami lokalnych rolników po zniesieniu ograniczeń w handlu na ukraińskie produkty”. Jednocześnie bułgarski rząd przyznaje, że rolnicy nie mogą produkować tyle nasion słonecznika co Ukraina z powodu „zielonych standardów UE” – informuje Euroactiv .
Bułgaria, Węgry, Polska, Rumunia i Słowacja przedstawiły w zeszłym tygodniu komisarzom Dobmrovskisovi i Wojciechowskiemu wspólną informację o poważnych problemach rolników spowodowanych importem zbóż z Ukrainy.
Jak informuje Euroactiv, bułgarskie Ministerstwo Rolnictwa „przyznało, że nie przeprowadzono analizy wpływu wprowadzenia kontyngentów taryfowych i ceł na bułgarską produkcję, np. produkcję ropy naftowej z produktów ukraińskich. Rząd nie ma też jasnego poglądu, czy wprowadzenie ceł może doprowadzić do wzrostu inflacji”.
Jednocześnie Bułgaria jest jednym z największych w UE producentów oleju słonecznikowego oraz biodiesla, przy braku odpowiedniej podaży krajowej nasion słonecznika oraz silnym uzależnieniu tego sektora od importu z Ukrainy. Bułgarscy producenci od dawna apelują, by rząd nie ograniczał tego importu – gdy w zeszłym roku został on zablokowany, część zakładów produkcyjnych została zamknięta.
Bułgarskie ministerstwo rolnictwa przyznaje, że różnice w wielkości produkcji pomiędzy Bułgarią a Ukrainą wynikają z tego, że bułgarscy rolnicy muszą przestrzegać „zielonych standardów”, a w Ukrainie nie są one wymagane.
Jak informuje Euractiv, Ministerstwo Rolnictwa przypisuje różnice w wielkości produkcji pomiędzy obydwoma krajami „obowiązkowemu przestrzeganiu różnych„ zielonych standardów ”w UE”, które „nie są wymagane w przypadku producentów spoza UE”.
Mimo tego wiosną ubiegłego roku rząd Bułgarii ogłosił, że ukraińska produkcja jest w pełni bezpieczna, a nasiona słonecznika z Ukrainy mają wyższą średnią zawartość oleju w porównaniu z nasionami bułgarskimi.
Rząd stoi pomiędzy młotem rolników (przy czym z importu zadowoleni są także hodowcy bydła) a kowadłem przedsiębiorców. Kompromisem wydaje się być wprowadzenie kontyngentów importowych na bezcłowy import. Polegałoby to na tym, że w przypadku przekroczenia ustalonych ilości importu, na produkty nakładano by cło.
Ministerstwo jednak zdaje sobie sprawę z zagrożenia: import może doprowadzić do załamania krajowej produkcji.
„Wzrost eksportu z Ukrainy budzi poważne zaniepokojenie producentów, gdyż nie są oni w stanie konkurować z cenami ukraińskich towarów, co jest konsekwencją stosowania odmiennych standardów produkcji”. „Konieczne jest, aby Komisja podjęła środki chroniące rynki państw członkowskich pierwszej linii, jednocześnie umożliwiając im wykorzystanie ich potencjału eksportowego. „Jedną z możliwości byłoby wprowadzenie kontyngentów taryfowych na najbardziej wrażliwe produkty rolne w ramach negocjacji w sprawie przedłużenia rozporządzenia AZZ”, czyli autonomicznych środków celnych – czytamy w piśmie do Brukseli, które bułgarskie ministerstwo poinformowało w odpowiedzi na pytania Euractiv” .