Obalamy mity na temat uprawy soi w Polsce

Opublikowano: 25 lutego, 2022
Krzysztof Gawęcki

Autor: dr inż. Krzysztof Gawęcki

Sfinansowano z Funduszu Promocji Roślin Oleistych

 

Mit 1

Każda odmiana oferowana przez firmy nasienne nadaje się do uprawy w Polsce

Bardzo ryzykowne stwierdzenie. Co prawda linia uprawy gatunków ciepłolubnych przesuwa się w ostatnich latach na północ, ale nie każda odmiana soi nadaje się do uprawy na terenie całego kraju.

Odmiany soi zostały podzielone na grupy wczesności i należy bardzo rozważnie dobierać odmiany z poszczególnych grup wczesności do warunków klimatycznych jakie panują w poszczególnych rejonach naszego kraju.

O ile na południu Polski można z powodzeniem uprawiać odmiany zakwalifikowane do grup późne i bardzo późne, to na północy, a zwłaszcza w rejonie północno-wschodnim należy wybierać odmiany zakwalifikowane do grup bardzo wczesne i wczesne. Bardzo dobrym narzędziem, które pozwala świadomie i bezpiecznie wybrać odmianę stosownie do warunków klimatyczno-glebowych są listy odmian zalecanych do uprawy opracowane przez COBORU dla każdego województwa. Zdarzają się takie lata, w których przebieg pogody jest na tyle niekorzystny, że w rejonach północnych, które charakteryzują się krótszym okresem wegetacji, późne odmiany soi nie osiągają dojrzałości technicznej, co uniemożliwia zbiór lub bardzo niekorzystnie odbija się na jakości zebranego plonu.

Mit 2

Soję można uprawiać na każdej glebie

Soja jest rośliną dość wymagającą co do stanowiska. Wymaga gleb żyznych, strukturalnych, utrzymanych w dobrej kulturze, szybko ogrzewających się wiosną. Nie zaleca się uprawy soi na słabych glebach klasy IVb i V. Soja uprawiana w warunkach gleb lekkich o niskiej zasobności nie osiągnie wysokich plonów, a więc nie spełni oczekiwań produkcyjnych i ekonomicznych. Na dobrych stanowiskach, zasobnych w składniki pokarmowe i o uregulowanym pH, soja wytwarza więcej rozgałęzień bocznych, a w konsekwencji więcej strąków na pojedynczej roślinie. Również na zasobnych stanowiskach soja jest w stanie zawiązywać strąki wielonasienne, zawierające trzy, a nawet cztery nasiona.

Mit 3

Soi nie trzeba nawozić azotem

Cechą wszystkich gatunków roślin bobowatych jest symbioza z bakteriami brodawkowymi, które posiadają zdolność wiązania azotu atmosferycznego i udostępniania go roślinom. Efektem tej symbiozy jest ograniczone zapotrzebowanie roślin na azot mineralny pochodzący z gleby. Jednak efektywność procesu wiązania azotu atmosferycznego w brodawkach korzeniowych przez bakterie zależy od wielu czynników. W warunkach zimnej i mokrej wiosny tworzenie brodawek może wystąpić bardzo późno, a czasami brodawki nie pojawiają się w ogóle. Wówczas należy stosować nawożenie azotowe w celu zaspokojenia potrzeb pokarmowych roślin. Dawka startowa w takich warunkach powinna wynosić około 30 kg N/1ha w czystym składniku. Kolejnym krytycznym z punktu widzenia dostępności azotu jest moment początku kwitnienia roślin. Jeżeli w tym okresie mamy dobrze poprowadzona uprawę z odpowiednią obsadą roślin, rokująca na wysoki plon (pow. 2,5 t/ha), a ilość brodawek na korzeniach jest niewielka, wówczas również należy rozważyć podanie dawki uzupełniającej w ilości około 30 kg N/1ha. Największe zapotrzebowanie soi na azot przypada na okres zawiązywania strąków i wypełniania nasion. Dlatego tak ważne jest, aby w tym okresie azot był dostępny dla roślin. Zagwarantowanie dostępności roślinom azotu w tej fazie rozwojowej nie tylko decyduje o wysokości plonu, ale również może mieć wpływ na poziom zawartości białka w nasionach.

Mit 4

Wysokość zawieszenia pierwszego strąka zależy
od poziomu nawożenia N

Wysokość zawieszenia pierwszego strąka na roślinie jest cechą uwarunkowaną przede wszystkim genetycznie, czyli jest to cecha odmianowa. Wyniki badań potwierdzają również, że wysokie rośliny wyżej zawiązują pierwszy strąk. Zatem pierwszy wniosek jest taki, że wybór wyższej odmiany daje większe szanse na to, że rośliny zawiążą wyżej na pędzie pierwszy strąk. W przypadku soi jest to bardzo ważne z punktu widzenia ograniczenia strat podczas zbioru kombajnem. Zbyt nisko osadzone strąki bardzo często pozostają niezebrane na polu, a z reguły są to najbardziej wartościowe wielonasienne strąki, które decydują o wysokości plonu handlowego. Nie oznacza to jednak, że należy stymulować wzrost wegetatywny roślin poprzez zwiększanie nawożenia azotowego, ponieważ wybujałe rośliny są bardziej podatne na wyleganie, a to z kolei może skutkować jeszcze większymi stratami plonu podczas zbioru.  Dlatego o ograniczaniu strat podczas zbioru należy myśleć już w momencie wyboru pola pod soję w poprzednim sezonie, zaraz po zbiorze rośliny przedplonowej. Prawidłowo wykonane zabiegi uprawowe na ściernisku, odpowiednia jakość orki lub uprawy głębokiej jesienią oraz właściwe przygotowanie stanowiska do siewu umożliwi niskie prowadzenie przyrządu żniwnego (hederu) i zbiór wszystkich strąków z pola.

Mit 5

Gęstość siewu – więcej roślin = wyższe plony

Właściwa obsada roślin decyduje o wysokości plonu każdego gatunku i każdej uprawy – również soi. Przywracając soję na polskie pola podjęto wiele wysiłków w celu opracowania prawidłowej technologii uprawy. Testowano wiele gęstości siewu po to, aby zoptymalizować obsadę roślin. Nasiona to również jedna z największych pozycji w strukturze kosztów środków produkcji. Ilość zużytych nasion ma zatem bardzo istotny wpływ na ekonomię uprawy soi. W efekcie przeprowadzonych badań i na podstawie wyników wielu różnych doświadczeń można stwierdzić, że optymalna norma wysiewu powinna się zawierać w przedziale 50-60 szt. nasion na 1 m2. Biorąc pod uwagę polową zdolność wschodów, inne czynniki ograniczające obsadę, takie jak choroby, szkodniki czy dzikie ptactwo, które bardzo chętnie zjada kiełkujące nasiona soi, optymalna docelowa obsada roślin powinna wynosić 30-40 szt./m2. Taka gęstość łanu pozwala tworzyć więcej rozgałęzień bocznych na roślinach, zwiększając potencjał plonowania pojedynczej rośliny, mniejsze zagęszczenie roślin to lepsze przewietrzanie łanu, co z kolei zmniejsza ryzyko rozwoju chorób grzybowych. Mniej roślin to mniejsza konkurencja o wodę i światło, a dzięki temu rośliny są niższe i w mniejszym stopniu podatne na wylegania.

Sfinansowano z Funduszu Promocji Roślin Oleistych