fbpx

Zetor Major 3011 był prawdziwym generałem

Mam nieodparte wrażenie, że Czesi to dziwny naród. Schowali się za tymi górami, warzą niezłe piwo, zagryzając je golonką. Miło spędzają czas. No, ale jak się już wezmą za mechanikę, to klękajcie narody, bo gdy stworzyli Majora 3011, to ten z miejsca okazał się prawdziwym generałem.

Samasz loteria - baner

Zwiedzając dział techniki rolniczej w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, w pewnej chwili natrafiłem na pewien niebieski ciągnik. Wśród całego grona tamtejszych wspaniałych zabytków rolniczej techniki nie wyróżniał się niczym szczególnym. Ot, zwykły stary Zetor nieco podobny do naszej czterdziestki. Ciągnik, obok którego wśród innych muzealnych cudów przechodzi się obojętnie.

Zobacz także: Ceny MTZ-82 wystrzeliły w kosmos jak Wostok Gagarina

To jednak bardzo niesłuszne myślenie, bo Zetor Major 3011 był przełomowy i to nie tylko dla czechosłowackiej marki, ale i dla naszej rodzimej mechanizacji. To nie było tak, że inżynierowie z Brna wymyślili przysłowiowe koło na nowo, ale wymyślili je tak, aby się lżej toczyło. I słowo “lżej” okazuje się tu kluczowe.

Major miał naprawdę kompaktowe rozmiary, fot. Adam Ładowski

Traktory ze wspólnym DNA, czyli UR-1

Pod koniec lat 50. w Zetorze opracowano i dopracowano system produkcji ciągników, jaki wykorzystywany jest do dziś nie tylko w fabrykach traktorów, ale i samochodów. Chodziło o to, żeby maksymalnie wykorzystać masowo produkowane podzespoły w różnych typach ciągników.

Jak wiadomo, masowa produkcja jest tańsza niż ta jednostkowa dotycząca tylko jednego konkretnego modelu. Po co więc produkować poszczególne podzespoły do kilku różnych modeli ciągników, kiedy można je zrobić tak, by pasowały do większości gamy modelowej.

Zobacz także: Wszyscy będziemy jeździć chińskimi ciągnikami

Tak będzie szybciej, a przede wszystkim na szeroką skalę taniej. Zajęto się więc projektowaniem nowej grupy ciągników, które posiadały wspólne DNA, czyli ile się tylko dało wspólnych części i podzespołów. Co najważniejsze, miały zostać zaprojektowane tak, by niewielkim nakładem kosztów dało się je w przyszłości modernizować do szybko zmieniających się w tej dziedzinie światowych standardów. I tak właśnie powstała seria UR-1 – ciągników zunifikowanych.

Wnętrze Majora 3011. Znajomy widok? fot. Adam Ładowski

Tři válce, czyli trzy cylindry

Zetor Major 3011 był właśnie pierwszym ciągnikiem, który należał do grupy modeli ciągników UR-1. Nie oznacza to jednak, że był jakimś prototypem. To zdecydowanie pełnoprawna konstrukcja, choć trzeba przyznać, że nieco inna od poprzednika, za jakiego z grubsza można uważać produkowany w latach 1955-60 model Zetor 35.

Major 3011 był jednak inny, bo miał tylko trzy cylindry. I tak miało być, bo następny, większy i silniejszy model Zetor 4011 (poznajecie?) posiadał ich cztery. Te trzy cylindry w Majorze powodowały, że sam silnik był mniejszy, a ciągnik krótszy (3020 mm). To był, jakbyśmy dziś powiedzieli, taki kompakcik. Zwinny, zgrabny, ale pełnoprawny i użyteczny.

Te trzy cylindry, czy jak to ładnie brzmi po czesku “tři válce”, w silniku Z 3001 miały w sumie 2340 cm³ pojemności skokowej. To wystarczyło, by generować całkiem przyzwoite 33 konie mechaniczne, które nie musiały się zbytnio umęczyć, bo masa własna wraz z obciążnikami wynosiła 2658 kg.

Konstrukcja ciągnika stała się wykładnią kolejnych modeli Zetora i Ursusa, fot. Adam Ładowski

Major to bardzo udany ciągnik

To był tak bardzo udany model, że produkowano go bez przerwy prawie 8 lat (1960 – 1967). Przez ten czas chętnych na Majora 3011 nie brakowało. Zagościł na polach nie tylko Czech i Słowacji, ale także Polski, Węgier, Rumunii, Jugosławii. Dużym powodzeniem cieszył się także w Niemczech, we Francji, Grecji, Szwecji, Finlandii oraz Belgii i Holandii.

Produkowana była także wersja z przednim napędem – 3013, co było na tamte czasy absolutną innowacją, czy też 3045 z napędem 4×4, ale o większych kołach. Na podstawie Majora 3011 powstała również seryjna wersja półgąsienicowa – 3016 przystosowana do szczególnie trudnych warunków polno-drogowych.

Zetor Major 3045 to wersja z napędem na wszystkie koła, fot. Adam Ładowski

Stanowczo uznaję, że Zetor Major 3011 wyszedł Czechom z Brna bardzo dobrze. To taki zgrabny maluch o sporych możliwościach i protoplasta dzisiejszych kompaktów. Zapoczątkował też złotą erę modeli UR-1 Zetora i przyczynił się do rozwoju fabryki. Ten Major stał się generałem.

Baner SDF
Baner webinarium konopie

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.