fbpx

Zetor 25 – narodziny legendy, czyli o początkach Zetora z ciągnikami

Na południe od Polski leżą Czechy, mały kraj piwem i knedlami, czyli parowanymi bułkami, słynący. Ta dość osobliwa narodowa dieta musi zawierać jednak jakieś bardzo ważne mikroelementy, które sprawiły, że Czesi od ponad 150 lat słyną ze znakomitego przemysłu maszynowego. A jak wiadomo, stąd już prosta droga do karabinów i ciągników.

Istotą tych obu tak różnych przedmiotów jest metalurgia – nauka o tym, jak z żelaza zrobić metal. Dokładnie to odpowiedni metal, a jeszcze dokładniej odpowiedni stop stali. I w tym Czesi byli znakomici.

Baner Syngenta

Posiadając ogromne złoża węgla i rud żelaza, już w XIX w. na dzisiejszym terytorium Czech, a wówczas Austro-Węgier rozwinięto na ogromną skalę przemysł hutniczy, metalurgiczny i maszynowy. Na fali ówczesnej rewolucji przemysłowej powstawały zakłady przemysłowe specjalizujące się w nowoczesnych technikach obróbki stali i wytwarzania z niej wyrobów precyzyjnych.

Nic więc dziwnego, że na terytorium dzisiejszych Czech powstawały zakłady zbrojeniowe wykorzystujące fakt, że Europa na początku XX w. postanowiła iść ze sobą na wojnę, zwaną później I wojną światową. Po jej zakończeniu i podzieleniu za karę wielkiego austro-węgierskiego cesarstwa w 1918 r. powstała Republika Czecho-Słowacka.

Już od początku istnienia miała ona szczęście, jakim był pozostawiony w nietkniętym stanie ogromnie rozwinięty przemysł ciężki, który w całości odziedziczyła po byłej C.K. Monarchii.

Karabiny z Brna

Jednym z takich zakładów stała się Zbrojovka Brno od wielu lat produkująca broń. Jej profil produkcji został w międzywojniu poszerzony o produkcję niemal wszystkiego, co wymagało wiedzy i precyzji w dziedzinie obróbki metali. Powstawały tu samochody, silniki lotnicze, skomplikowane obrabiarki, maszyny do pisania, podzespoły przenoszenia napędu i inne urządzenia czy narzędzia pomiarowe. Zakłady w czeskim Brnie w ciągu kilkunastu lat stały się międzynarodowym potentatem w dziedzinie najwyższej jakości inżynierii materiałowej oraz, co oczywiste, czołowym producentem znakomitej broni. Na marginesie: projekt i protoplasta legendarnego angielskiego karabinu maszynowego Bren pochodził z brneńskich zakładów Zbrojovki.

Zetor 25, fot. Zetor Polska

Stan ciągłego rozwoju trwał do momentu hitlerowskiej aneksji Czech i Moraw w 1938 r., kiedy to produkcję Zbrojowki Brno ukierunkowano niemal wyłącznie na potrzeby militarne III Rzeszy. Pod koniec II Wojny Światowej miało to smutny efekt, bo Zbrojovka stała się celem alianckich nalotów strategicznych, w czasie których część hal fabrycznych została zniszczona.

Nie ucierpiał natomiast duch w narodzie wielbicieli piwa, bo brneńscy inżynierowie szykowali prawdziwą bombę, tyle że tym razem niezwiązaną z militariami.

Zetor 25 – królik z kapelusza

Nawet dziś projektowanie od zera skomplikowanej maszyny rolniczej trwa nieraz całe lata i to za pomocą potężnych komputerów oraz  specjalistycznych programów obliczeniowych. Osiemdziesiąt lat temu żaden inżynier i projektant nie posiadał takich możliwości, a wszystko trzeba było ręcznie rozrysować i obliczyć.

Każdy element niesłychanie skomplikowanej całości, jaką jest ciągnik, musiał być zaprojektowany najpierw na kalce technicznej, a następnie już jako całość poddany badaniom oraz obliczeniom materiałowym. Dopiero po tych działaniach taki projekt był skierowany do działu budowy prototypu i tam ponownie badany, poddawany intensywnym testom oraz po wielokroć zapewne poprawiany.

Zaprojektowanie silnika, dopasowanego do niego sprzęgła, skrzyni biegów i przekładni głównej wymagało wielomiesięcznych badań i testów. Do tego dochodzi strona wizualna ciągnika. Te charakterystyczne krągłe przetłoczenia blaszanej maski i błotników powstają na wielkich prasach, każda z nich musi mieć formę, a ta z kolei własny model w skali 1:1, który trzeba było ręcznie wykonać.

Rodzi się więc pytanie, kiedy inżynierowie ze Zbrojovki Brno mieli czas na takie długotrwałe projekty, badania i testy, gdy już jesienią 1945 r. pokazali swój prototyp ciągnika zwanego wówczas Z25? Pomyślmy.

Jest kilka miesięcy po wojnie, władza centralna jest jeszcze mało stabilna, a wszędzie panoszą się wojska radzieckie. Mało tego, Zbrojovka jest w części zniszczona bombardowaniami i działaniami wojennymi. W sklepach brakuje wszystkiego, a delikatna kalka techniczna czy nawet ołówki – rzeczy niezbędne w każdym biurze projektowym – są praktycznie nie do zdobycia. To nie są normalne warunki ani do życia, ani do pracy. A jednak jesienią 1945 r. pokazano gotowy prototyp. Odpowiedź nasuwa się sama.

Zetor 25, fot. Zetor Polska

Ciągnik Z25 musiał już istnieć w zaawansowanej fazie projektowo-wdrożeniowej. Czy powstał przed II wojną czy w jej trakcie, tego zapewne się już nie dowiemy. Faktem jest, że model Z25, a późniejszy Zetor 25 był konstrukcją znakomitą i co czas pokazał, bardzo rozwojową i podatną na modernizacje. Produkowany do 1961 r. stał się absolutnym hitem eksportowym fabryki w Brnie i to nie tylko na rynki krajów socjalistycznych, ale także na zachodnie rynki.

Z takiego właśnie rynku, a dokładniej z północnej Norwegii pochodzi ciągnik, który możecie zobaczyć na zdjęciach. Został on całkowicie wyremontowany i doprowadzony do stanu fabrycznego. Należy do Zetor Polska w Kaliszu.

Do technicznej strony Zetora 25 jeszcze wrócimy.

Zobacz także:

Ursus i jego licencje cz. 3: Massey Ferguson i licencja na rozwój w calach mierzona

McHale - baner
Danko baner marzec 2024
Webinarium konopie - baner

1 KOMENTARZ

  1. Zetor K25 i k15 jest kopia amerykaskiego McCormick Silnik badrdzo nie udany malo kto posiada orginalny silnik wszedzie montuja z ursusa c330

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.

×KZPRiRB podcasty - baner