fbpx

Żeby pieniądze zostały w kieszeni, a nie na polu

Aktualna sytuacja na rynku już od jakiegoś czasu wymusza na rolnikach wprowadzanie do gospodarstw nowoczesnych technologii oraz innych, niż tradycyjne, systemów uprawy. Po co? Aby wygenerować oszczędności, a co za tym idzie – aby produkcja była bardziej opłacalna. Jakie rozwiązania w tej kwestii zaproponowała Unia podczas tegorocznego Demo Tour?

Stoimy właśnie u progu zmiany, która jest przyszłością każdego gospodarstwa. Ale zaczyna się ona już dziś. Ten, kto tego nie dostrzega, szybko może zostać z tyłu. Z każdym rokiem będzie mu coraz trudniej dogonić rynek i zmieniający się świat – mówi Krzysztof Kinstler, dyrektor handlowy Promodis. – To jeden z powodów, dla którego wspólnie z Unią zorganizowaliśmy tegoroczny Demo Tour – wyjaśnia.

Baner Syngenta

Fot. materiały prasowe

Unia Demo Tour to cykl pokazów, w trakcie których rolnicy mogą nie tylko dowiedzieć się o nowościach w ofercie tego producenta, ale też sami sprawdzić je podczas pracy na polu – wsiąść do ciągnika, pojeździć, zobaczyć, jak maszyny pracują i jakie są efekty tej pracy. Co więcej, zainteresowani mogą umówić się też na dalsze testy, już indywidualne, u siebie w gospodarstwie. Bo wiadomo – każde pole to inna gleba, inne warunki i inne potrzeby.

Pokazy są organizowane wspólnie przez Unię oraz grupę Promodis i jej udziałowców – dilerów, którzy świetnie znają swoich klientów i ich potrzeby. – To nie jest impreza otwarta, dla wszystkich. Nie przyjeżdżają tu ludzie z przypadku. Nasi goście to liderzy spośród rolników. Zainteresowani tym, aby się czegoś dowiedzieć, nauczyć, sprawdzić – co można robić lepiej, efektywniej i bardziej ekonomicznie. Chcą wiedzieć, co można poprawić w ich pracy zawodowej – podkreśla Krzysztof Kinstler. – Bo jeśli rolnik chce nadążyć za tym, co się dzieje na rynku i z niego nie wypaść, powinien być na takich wydarzeniach. To jest niemalże jego obowiązek, jeśli poważnie myśli o rozwoju swojego gospodarstwa – dodaje.

Maszyny dostosowane do zmieniających się czasów

Aktualnie w Polsce najczęściej sprzedawane są ciągniki o mocy 150 KM. Jeszcze do niedawna największą popularnością cieszyły się te znacznie mniejsze. Między innymi to pokazuje, jak polskie rolnictwo się zmienia, a wraz z nim – gospodarstwa. – I my musimy za tym nadążyć – przygotować ofertę maszyn odpowiednich do tych realiów. Stąd taki właśnie wybór modeli na pokazy Unia Demo Tour – wyjaśnia Krzysztof Kinstler.

Prezentujemy tu m.in. maszyny do uprawy uproszczonej. Ten system wyjątkowo sprawdza się zwłaszcza w ostatnich czasach, kiedy tak ważne jest zatrzymanie wody w glebie – dodaje Piotr Stanek, dyrektor sprzedaży krajowej w Unii. – Są to nasze nowości lub maszyny, w których wprowadziliśmy zmiany konstrukcyjne. Tak jak w prezentowanej tu bronie talerzowej ARES XM 5, w której tylny wał został przesunięty i umiejscowiony w systemie offset, a podwozie znajduje się pomiędzy sekcją talerzy i wałem. Dzięki temu ta maszyna o szerokości 5-6 metrów ma bardzo dużą stabilność na polu, nie wpada w wibracje czy podskoki – wyjaśnia.

Fot. materiały prasowe

Rolnicy, którzy mieli okazję wziąć udział w pokazach, mogli zobaczyć również trzy siewniki Unii, z czego jeden to najnowsza wersja Poznaniaka – model 510/3, który przeszedł lifting z okazji jubileuszu 140-lecia firmy. Co zostało w nim zmienione? Maszyna otrzymała nową redlicę dwutalerzową Shell z kółkami kopiującymi, ale też m.in. powiększoną skrzynię załadunkową, nowe znaczniki z elementami mechanicznego zabezpieczenia przed uszkodzeniami, szerszy, 2-metrowy podest i zmieniony system do przeprowadzania próby kręconej.

Oszczędzanie to zarabianie

Jedną z nowości, zaprezentowanych podczas Unia Demo Tour, jest dwubelkowy agregat do uprawy bezorkowej KOS Premium. Nie posiada on dużego zapotrzebowania na moc, wystarczy mu 150 KM pod maską ciągnika. Wyposażony jest on w zęby przystosowane do głębokiej pracy, dłuta o szerokości 70 mm i odkładnice skrętne pozwalają spulchniać i mieszać glebę na głębokość 30 centymetrów. Kolejna nowość to opryskiwacz EGRET 3021, a w nim nowa konstrukcja, kompaktowa budowa, nisko rozłożone lance składane do boków oraz mała szerokość transportowa.

Podczas pokazów pokazujemy też nowe technologie, jeśli chodzi o nawożenie – wykorzystanie map zasobności gleby i precyzyjny wysiew nawozów. Do tego właśnie służy rozsiewacz RCW 60. Co więcej, można go bardzo szybko przezbroić do stosowania wapna – mówi Piotr Stanek.

Fot. materiały prasowe

Wysiew zgodny z mapą zasobności gleby to oszczędności na nawozach – to realne pieniądze, które zostają w kieszeni, a nie na polu. A przecież o to właśnie chodzi – aktualnie poprawienie opłacalności produkcji w gospodarstwie rolnym to tak naprawdę szukanie oszczędności na różnych jej etapach. Bo zmieniać trzeba to, na co mamy wpływ. Na ceny zbóż, na pogodę nie mamy wpływu. Za to można produkować taniej, można się zrzeszać czy wykorzystywać tę samą maszynę przez więcej gospodarstw, do większej ilości/różnych zabiegów…

Unia wyznacza trendy

To są maszyny, na które jest największe zapotrzebowanie, które wnoszą coś nowego do gospodarstwa rolnika i obniżają koszty produkcji. Podczas pokazów było nimi bardzo duże zainteresowanie, na każdą z nich byli już chętni klienci – zauważa Andrzej Skronik, współwłaściciel AgroBard, udziałowca grupy Promodis. – Sprzedajemy maszyny Unii już od 20 lat. Obserwowaliśmy, jak przez ten czas się zmieniały. Teraz ten polski producent zaczyna już wyznaczać trendy, ma naprawdę dobre produkty – dodaje.

Rolnicy również to zauważają – wielu z nich od lat jest wiernych tej marce. – Pierwszy pług Unii kupiłem w 2004 roku, podobał mi się. Jakiś czas temu już go sprzedałem i kupiłem następny, większy, też z tej firmy. Ogólnie mam już 6 maszyn Unii. Teraz zastanawiam się nad zakupem agregatu do uprawy bezorkowej KOS Premium. Na pokazach pierwszy raz mogłem go zobaczyć, trochę popracowałem nią na polu – mówi Zdzisław Durasiewicz, rolnik z Kobylan. To na terenie jego gospodarstwa odbyły się jedne z 6 pokazów w ramach Unia Demo Tour. – Pierwszy raz wypróbujemy system bezorkowy, do tej pory uprawialiśmy tradycyjnie. Mamy dużo obornika, a przecież to trzeba orać. Ale siejemy też międzyplony, których do 1 marca orać nie wolno i w tym przypadku taki agregat by mi pasował – podkreśla.

Aby mieć wpływ na rzeczywistość, trzeba podejmować działania

Tegoroczna edycja Unia Demo Tour odbyła się dzięki współpracy z udziałowcami spółdzielni Promodis (firmie Jaskot, Anderwald, HBT, Agrobard, Agroskład i Rolserwis) w 6 lokalizacjach, od Śląska i Opolszczyznę przez Dolny Śląsk, aż po województwa: mazowieckie i łódzkie.

Fot. materiały prasowe

Na każdym z pokazów było ok. 100 osób. – Wielu zaproszonych rolników nie przyjechało, ale ci, którzy się pojawili, nie pożałowali. Oczekują oni od nas, że będziemy szerzyli wiedzę, informowali o tym, co jest na topie, jeśli chodzi o technologię i maszyny. I to robimy. Usłyszeliśmy wiele sugestii, aby organizować więcej tego typu imprez, konferencji, ale też krytyczne uwagi – że rozwój niektórych produktów postępuje zbyt wolno. Jesteśmy na nie otwarci, przyjmujemy je. To jest właśnie ta oddolna inicjatywa, o której często mówimy i dzięki której wiemy, co się sprawdza, a co możemy zmienić, poprawić, również w naszych maszynach. Między innymi dlatego też rolnicy powinni uczestniczyć w tego typu wydarzeniach – aby mieli wpływ na to, co my, producenci, robimy, co poprawiamy w naszych maszynach, co im oferujemy… Aby mogli zdobywać wiedzę, poznawać, sprawdzać i nadążać za trendami. A wszystko to po to, aby mieli wpływ na swoją rzeczywistość – podsumowuje Krzysztof Kinstler.

McHale - baner
Danko baner marzec 2024
Webinarium konopie - baner
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.