W bieżącym tygodniu mamy cały czas niskie ceny zbóż, a sytuacji nie poprawiła afera ze sprowadzaniem z Ukrainy tzw. zboża technicznego.
Obecnie notowania zbóż i rzepaku na światowych giełdach towarowych wyznaczyły nowe dołki, co nie pozostaje bez wpływu na ceny na rynku krajowym. Ponadto czynnikiem wpływającym na krajowy rynek jest nadmierny import z Ukrainy. Ministerstwo rolnictwa podjęło już co prawda kroki zmierzające do tego aby tzw. zboże techniczne do Polski nie wjeżdżało, ale do normalizacji sytuacji jest jeszcze daleka droga.
Magazyny kupujących, zwłaszcza na wschodzie kraju są obecnie zapełnione i wiele firm wstrzymało skup, co powoduje, że ceny zbóż utknęły na niskich poziomach. Jest to zwłaszcza widoczne w przypadku kukurydzy, gdzie obecnie za tonę suchego ziarna niektórzy kupujący oferują tylko 1050 zł. Maksymalna zaś cena nie przekracza 1260 zł.
Niewiele lepiej jest na rynku pszenicy. Tylko w portach można jeszcze dostać cenę przekraczającą 1600 zł/t. Dotyczy to jednak tylko najlepszego jakościowo ziarna o zawartości białka 14 proc. i w tym przypadku można liczyć na 1640 zł/t. Minimalnie natomiast za ziarno konsumpcyjne w kraju można dostać tylko 1300 zł/t. Pszenica paszowa kupowana jest z ceną minimalną 1200 zł/t, a maksymalnie można uzyskać 1380 zł.
W przypadku jęczmienia paszowego ceny utrzymują się nawet poniżej 1 tys. zł /t i obecnie najniższe stawki rozpoczynają się od 950 zł/t. Maksymalną stawką jest natomiast obecnie 1260 zł. Minimalnie wyższe stawki obowiązują w przypadku pszenżyta, gdzie minimalną ceną jest 1020 zł, a maksymalną 1300 zł/t.
Na niskich poziomach utrzymują się również ceny żyta. Jeśli chodzi o żyto konsumpcyjne, to cena zawiera się w przedziale od 1010 do 1220 zł/t, a paszowe od 890 do 1160 zł/t.
Bardzo tani jest również rzepak, który przebił granicę 2500 tys. zł/t i minimalnie firmy skupowe chcą płacić za niego 2455 zł, a maksymalna cena nie przekracza 2650 zł/t.
Nasz rząd nie liczy się z rolnikami zamiast blokować import z Ukrainy budują nowe przejścia.
Tak spekulanci związani z władzą niszczą Polską gospodarkę, wykorzystując wojnę na Ukrainie.