W lipcu 2016 r. sprzedaż ciągników utrzymała się na niskim poziomie – sprzedano 633 nowe traktory, co w porównaniu z czerwcem dało wynik o prawie 100 sztuk niższy.
– W porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego liczba rejestracji była niższa o ponad 18% – informuje agencja Martin & Jacob monitorująca rynek rolniczy.
Od stycznia do lipca zarejestrowano 4813 nowych ciągników, a więc o blisko 42% mniej niż przed rokiem. Jest już niemal pewne, że ten rok zamknie się poniżej 10 tys. sprzedanych sztuk.
– Zdecydowanie obecny rok jest trudny dla producentów ciągników rolniczych; brak wsparcia zewnętrznego na zakup nowych maszyn, niskie ceny w skupach, niższe prognozy zbiorów, to wszystko przekłada się na niski popyt na ciągniki rolnicze. Dziś mało który rolnik kupuje traktor za gotówkę, prym wiodą wszelkiego rodzaju finansowania fabryczne i leasingi, które jeszcze podtrzymują rynek. Producenci i dystrybutorzy muszą w związku z tym znacznie zmienić swój sposób patrzenia na rynek i poszukiwania klienta – mówi Mariusz Chrobot z firmy Martin & Jacob.
John Deere to jedyny producent traktorów, który w lipcu przekroczył 100 sprzedanych sztuk – sprzedano dokładnie 125 zielono-żółtych maszyn, co w porównaniu z ubiegłym miesiącem dało wzrost o 15%. Przed dwunastoma miesiącami sprzedaż ciągników John Deere była nieznacznie wyższa, różnica w analogicznych okresach roku 2015 i 2016 wyniosła 4%. Na drugim miejscu podium dotychczasowy lider – New Holland. W lipcu do klientów wyjechało 79 ciągników tej marki, co oznacza spadek sprzedaży o ponad jedną czwartą w porównaniu z czerwcem. Na trzecim miejscu lipcowego zestawienia uplasowała się marka Kubota – na ciągniki japońskiej marki w tym okresie zdecydowało się 64 nabywców. Jest to wynik gorszy od czerwcowego o 36%, jednak w porównaniu z lipcem ubiegłego roku sprzedaż pomarańczowych ciągników wzrosła o 16%.
Źródło: Martin &Jacob