Nie milkną echa publikacji medialnych poświęconych planowanym przez rząd zmianom w ubezpieczeniach społecznych, które miałyby dotknąć również rolników prowadzących niewielką działalność gospodarczą. Według nowych regulacji prawnych, nad którymi rzekomo toczą się prace w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, nie będą oni mogli płacić składek do KRUS w wysokości 708 zł kwartalnie.
Zamiast tego będą musieli odprowadzać do ZUS pełne składki, które wynoszą obecnie 1457,49 zł miesięcznie. Problem ten może dotknąć ponad 70 tys. osób.
Według Jacka Zarzeckiego, prezesa Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego awantura o KRUS powinna się skończyć przeglądem Polskiej Klasyfikacji Działalności.
– Inne powinno być podejście do rolnika, co prowadzi gospodarstwo i ma sklep na wsi, a inne do kolesia, co handluje rowerami na rynku, a ziemię obrabia mu sąsiad. Zawody związane z biznesem okołorolniczym powinny zostać w KRUS, a inne trafić do ZUS-u – twierdzi Zarzecki.
W związku z doniesieniami medialnymi zapowiadającymi, że rząd RP wkrótce ma rozpocząć prace nad ustawą mająca dokonać zmian w składkach ZUS, które maja polegać również na wykreśleniu z ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników artykułu 5a, przewidującego możliwość prowadzenia przez rolników działalności gospodarczej o niewielkim wymiarze , bez utraty prawa do ubezpieczenia w KRIS, zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się Ministra Rodziny i Polityki Społecznej Marleny Maląg o udzielenie informacji czy takie prace rzeczywiście są prowadzone lub planowane.
– Ewentualne wykreślenie Art. 5a doprowadzi w konsekwencji do tego, ze rolnicy- właściciele małych wiejskich sklepów spożywczych, gospodarstw agroturystycznych, zakładów świadczących drobne usługi rolnicze jak: zbiór płodów rolnych, uprawa ziemi, odśnieżanie czy też innych zakładów drobnych usług będą zmuszeni do ubezpieczenia w powszechnym systemie ubezpieczeń ZUS. Samorząd rolniczy wyraża głębokie zaniepokojenie i zdecydowany przeciw wobec takich planów – mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
W ocenie KRIR wielu rolników zrezygnuje z prowadzenia dodatkowej działalności ponieważ nie będzie w stanie zarobić tyle, aby opłacić składkę ZUS, przez co w konsekwencji zmniejsza się wpływy do budżetu Państwa, co będzie skutkiem odwrotnym do zamierzonego.
Jutro tj. 23 lutego tematem planów rządu w kwestii wprowadzenia zmian w prawie, zgodnie z którymi rolnicy prowadzący dodatkową działalność gospodarczą, zostaną objęci systemem ZUS-owskich ubezpieczeń zajmie się Prezydencka Rada ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich.
– Prezydent Andrzej Duda w czasie kampanii wyborczej, spotykając się z rolnikami i ich organizacjami, zadeklarował – i ta deklaracja znalazła się w porozumieniu podpisanym przez Prezydenta z Solidarnością Rolników Indywidualnych – że zgłosi projekt zmian legislacyjnych dotyczących funkcjonowania systemu zabezpieczenia społecznego rolników, tak, żeby uniknąć ewentualnych nadużyć, a jednocześnie w szczególny sposób chronić gospodarstwa rolne – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich.
Zdaniem Ardanowskiego zapowiedź, że wszyscy rolnicy, którzy prowadzą dodatkową działalność gospodarczą, często niskodochodową, okazjonalną i krótkotrwałą, będą płacić składki na ZUS, to absurd.