Oczywiście chodzi o przedłużenie umowy dotyczącej korytarza zbożowego na Morzu Czarnym. Już od kilku dni obserwujemy wzrost cen zbóż na światowych giełdach i prawdopodobnie w najbliższym czasie ten czynnik będzie decydujący dla cen w najbliższych tygodniach.
Pszenica w kontraktach na marzec jest obecnie najdroższa od 2 miesięcy i wystarczył właściwie tylko wyraz niezadowolenia rosyjskiego ambasadora przy ONZ z dotychczasowego porozumienia, aby wzrosła w sposób znaczący. Już teraz obserwujemy przymiarki do negocjacji; Ukraina chciałaby szybszych inspekcji i odpraw statków, a Rosja złagodzenia zachodnich sankcji. Handlowców niepokoją jednak sygnały o eskalacji i rosyjskiej ofensywie, która miałaby nastąpić w okolicach rocznicy inwazji i właśnie to jest głównym powodem obaw o przedłużenie umowy.
Z dość podobną sytuacją mieliśmy do czynienia jesienią, kiedy zbliżał się termin wygaśnięcia wówczas obowiązującej umowy. Wtedy to ceny rosły do czasu pojawienia się sygnałów o przedłużeniu umowy.
Jak słusznie zauważa serwis Kaack, prawdopodobieństwo przedłużenia umowy jest wyższe niż jego fiasko; kryzys na rynku zbóż w postaci wzrostu ich cen uderzałby przede wszystkim w państwa neutralne lub sprzyjające Rosji, na co ta raczej nie może sobie pozwolić.