Wczoraj, 20 lipca podczas konferencji prasowej Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorz Puda przedstawił założenia przygotowywanego przez resort Programu odbudowy gospodarstw, które ucierpiały wskutek ASF.
Jak podkreślił minister Program to długofalowa strategia na przyszłość, a nie tylko doraźna pomoc.
– Będziemy wprowadzać rozwiązania w możliwie najkrótszym czasie tak, aby były zgodne z przepisami krajowymi i unijnymi – mówił Grzegorz Puda.
W ramach programu będą wdrażane nowe oraz modyfikowane istniejące już instrumenty wsparcia finansowego w celu utrzymania lub odbudowy produkcji zwierzęcej w zakresie chowu i hodowli świń.
Założenia programu obejmują instrumenty zapewniające realizację działań związanych z bioasekuracją, eliminacją zjawiska niższej ceny, osłoną zaciągniętych zobowiązań cywilnoprawnych, wsparciem w zakresie przetwórstwa i skracania łańcucha dostaw i kredytami i pożyczkami na odbudowę stada po wystąpieniu ASF. Program zawiera również zmiany, które efektywniej wesprą odbudowę małych i średnich
Minister Puda zapewniał, że będą też środki na wsparcie dla rolników, którzy ucierpieli w wyniku wystąpienia ASF. Budżet programu odbudowy gospodarstw dotkniętych ASF to około 200 mln zł, w tym 150 mln zł na wsparcie bezpośrednie, a 50 mln zł na bioasekurację.
Środki obejmą:
– zakup maszyn i urządzeń do przetwarzania, przechowywania, magazynowania i wprowadzania do obrotu produktów;
– zakup specjalistycznych środków transportu do przewozu produktów lub do dystrybucji żywności;
– zakup maszyn i urządzeń, materiałów budowlanych lub usług związanych z rozbudową infrastruktury zakładów, w tym zrównoważonych i innowacyjnych technologii oraz inwestycji gospodarki obiegu zamkniętego.
Konieczne będzie też wzmocnienie kadrowe inspekcji weterynaryjnej. Jak zaznaczał główny lekarz weterynarii Mirosław Welz, to jest wojna z wirusem. Żeby wygrać wojnę trzeba dysponować armią. Dlatego jego zdaniem konieczne jest wsparcie działań zmierzających do wzmocnienia kadrowego inspekcji weterynaryjnej.
– Musimy mieć większą armię, żeby stawić temu czoła i musimy działać również w pełnej świadomości dla producentów – podsumował Główny Lekarz Weterynarii.