Wobec konfliktu za naszą wschodnią granicą warto pochylić się nad Zielonym Ładem w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego. Wg doniesień medialnych transformacja energetyczna w Europie w obecnej formie nie ma szans powodzenia. Prawdopodobnie fiaskiem zakończy się również forsowanie kolejnego elementu polityki klimatycznej UE – Zielonego Ładu – przynajmniej w obecnym kształcie.
Unia Europejska ma teraz inne problemy aniżeli emisja CO2 z rolnictwa. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad założeniami Zielonego Ładu; na ten temat powiedziano już wiele, jednak wg specjalistów jednym z jego “skutków ubocznych” byłoby zmniejszenie produkcji żywności. O ile? To obecnie ma mniejsze znaczenie wobec problemów, jakie mogą nas czekać w niedalekiej perspektywie.
Zakładając czarny scenariusz, jedni z największych eksporterów zbóż na świecie, Rosja i Ukraina (wspólnie odpowiadają za 1/4 eksportu pszenicy i 1/5 kukurydzy), mogą w przyszłym sezonie niemal zupełnie wypaść z rynku z powodu w pierwszym przypadku sankcji, w drugim podnoszonych już problemów z zasiewami. Co więcej, już docierają do nas sygnały o tym, że firmy nasienne czy produkujące środki ochrony roślin mają problemy z dostarczeniem ich na Ukrainę, a więc kryzys w kontekście produkcji rolniczej w tym kraju – w mniejszym lub większym stopniu – może być nieunikniony. Unia Europejska nie może sobie wobec tego pozwolić na zmniejszenie produkcji żywności.
Pewne jest, że Zielony Ład będzie wymagał rewizji. Na poziomie zarówno unijnym i krajowym mamy teraz zupełnie inne priorytety.
Jeżeli chcesz pomóc uchodźcom w jakikolwiek sposób (do czego serdecznie zachęcamy), odwiedź stronę https://pomagamukrainie.gov.pl/. Tu znajdziesz zbiórki, zrzutki i wiele innych działań, które zapewniają pomoc uchodźcom. Dorzuć się, oddaj ubrania, pomóż jako wolontariusz.