Komisarz ds. rolnictwa UE Janusz Wojciechowski udzielił obszernego wywiadu serwisowi Euractiv. Powiedział, że z niektórych elementów Zielonego Ładu polscy rolnicy są bardzo zadowoleni, a on sam zawsze walczył o to, by rolnictwo było chronione w Unii Europejskiej.
W serwisie Euractiv.pl ukazał się obszerny wywiad z Januszem Wojciechowskim – komisarzem ds. rolnictwa UE, któremu przyszło sprawować swój urząd w czasach wyjątkowo trudnych jak na całą historię Unii Europejskiej. Pierwsza od 100 lat pandemia i pierwszy od 80 lat poważny konflikt wojenny, który zagroził Unii Europejskiej to dwa wydarzenia, które spowodowały destabilizację gospodarki unijnej, w tym unijnego rolnictwa.
– Dyskusja nad Wspólną Polityką Rolną trwała długo, jej ostateczny kształt jest “dość dobrym” kompromisem popartym przez większość europosłów, przy sprzeciwie komunistów i zielonych, którzy uznali, że jej założenia są zbyt mało ambitne – mówił komisarz Wojciechowski. – Ja zawsze byłem nastawiony na obronę rolników w tych dyskusjach.
Janusz Wojciechowski uważa, że oceniając Zielony Ład należy podzielić go na trzy poziomy. Pierwszy to elementy, które są dobrze przyjmowane przez rolników i wyznaczają konieczny kierunek rozwoju europejskiego rolnictwa. To wsparcie dla małych i średnich gospodarstw, jako element zrównoważenia rolnictwa; dobrostan zwierząt jako instrument wsparcia hodowli; gospodarstwa ekologiczne, gdzie nikt nie kwestionuje wsparcia; krótkie łańcuchy dostaw, sprzedaż bezpośrednia.
Drugi poziom to ugorowanie, płodozmian i okrywa zimowa – to wynika z polityki środowiskowej (nie kształtowanej przez komisarza ds. rolnictwa). Komisarz Wojciechowski deklaruje, że to dzięki niemu wymagania te zostały znacznie złagodzone a nawet faktycznie zawieszone.
– Doprowadziłem do tego, że ugorowanie wprowadzono nie na 10% a na 4%. To było zawieszone trzykrotnie, nigdy nie weszło w życie, w tej chwili nie jest obowiązkowe a dobrowolne. Płodozmian został zastąpiony możliwością dywersyfikacji; okrywa zimowa, niektórym rolnikom sprawia to trudność – to zostało złagodzone. Wszystkie najbardziej bolące złagodzone albo usunięte – mówił komisarz.
Najbardziej dotyka rolników trzeci poziom Zielonego Ładu, przemysłowy – polityka klimatyczna, koszty energii; ale to jest poza kompetencjami komisarza ds. rolnictwa.
Ten Zielony Ład, który został wpisany do WPR, był dobry, i rolnicy nie protestowali przeciwko temu, lecz przeciwko rozwiązaniom forsowanym przez Timmermansa – bioróżnorodności, warunkowości.
– Warunkowość, czyli obowiązek, jest błędem, który trzeba wyeliminować: jeżeli chcemy oczekiwać więcej od rolników, to musimy im dać finansowe zachęty, bo rolnicy nie są dziś w stanie zrobić więcej bez pieniędzy – mówił Wojciechowski. – Chcemy rolnictwa bardziej przyjaznego, ale musimy dać więcej pomocy: pozytywnym przykładem jest dobrostan zwierząt, w Polsce ten ekoschemat znakomicie został przyjęty, mimo że wprowadza więcej wymogów takich jak więcej przestrzeni, ściółka ze słomy, wolny wybieg, ekstensywny wypas na użytkach zielonych – tu system zachęt się sprawdza.
Janusz Wojciechowski był ostro krytykowany za liberalizację handlu z Ukrainą:
– Decyzja o liberalizacji była trudna, ale Rosja zablokowała Ukrainę z trzech stron. Została tylko zachodnia granica, zablokowanie zniszczyłoby całkowicie Ukrainę. Zdawałem sobie sprawę, że skutki dla rolnictwa będą trudne, dlatego już w marcu 2022 były przyjmowane ramy pomocy kryzysowej dla przedsiębiorstw dotkniętych skutkami wojny i zrobiłem duży wysiłek, by włączyć w to rolnictwo. Dzięki temu przeznaczono 10 mld euro dla rolników w całej UE, a 4 mld dla Polski – mówił komisarz. – Najwcześniej, jak to możliwe, byłem orędownikiem regionalnego zakazu importu 4 zbóż z Ukrainy – i udało się to najwcześniej, jak to było możliwe. Na początku przeciwko temu zakazowi było 20 państw, dopiero gdy przedstawiłem dane, z których wynikało, że import produktów rolnych w 2022 wzrósł o 6 mld euro, czyli Mercosure razy 3, te argumenty przeważyły.
Komisarz wyjaśniał też, że z poziomu całej Unii Europejskiej zakaz handlu z Ukrainą jest niekorzystny: w roku 2023 UE wyeksportowała do Ukrainy towary za 39 mld euro i miała 16 mld euro nadwyżki; jedynie rolnictwo poniosło ogromne straty, mierzone 8,5 miliardami euro deficytu w handlu z Ukrainą.
– To była bardzo trudna batalia – mówił Janusz Wojciechowski. – Nie było politycznej możliwości, by to się stało wcześniej. Zaliczam do swoich osiągnięć to, że mimo wszystko ten import udało się ograniczyć.
Zyski dla całej gospodarki UE przysłoniły straty unijnych rolników w dyskusji o przedłużeniu zgody na bezcłowy handel z Ukrainą do czerwca roku 2025. Również wtedy komisarz ds. rolnictwa był jeden przeciwko wszystkim komisarzom:
– Byłem jedynym członkiem KE, który sprzeciwił się temu, spowodowałem debatę, dzięki której wprowadzono dużo instrumentów ograniczających, listę wrażliwych produktów i środki bezpieczeństwa. Zadbałem o to, żeby przedłużona została pomoc wojenna do końca roku (miała się skończyć w czerwcu). Wykonałem wszystko, co było możliwe, żeby chronić rolników – deklarował komisarz ds. rolnictwa UE Janusz Wojciechowski w wywiadzie dla Euractiv.