Oczywiście nie chodzi tu o leśną zwierzynę, która tak wytrwale szkodzi rolniczym uprawom, a o rodzaj maszyn jakie my zwykliśmy określać jako “Dziki”.
Idea zbudowania poręcznej, samobieżnej maszyny, która dzięki swojej lekkości i zwrotności nadawałaby się nawet na niewielkie pola, zrodziła się w 1942 roku w projekcie Luigiego Castoldiego. Ten młody włoski inżynier w trudnych wojennych czasach postanowił zbudować prostą i przede wszystkim tanią mechaniczną kosiarkę do trawy i zbóż.
Stworzył projekt lekkiej maszyny, która napędzana była silnikiem spalinowym o małej mocy. Cała konstrukcja oparta była na samonośnej ramie i zawierała przekładnię oraz układ tnący. Tak narodziła się pierwsza mechaniczna kosiarka – model 243, która mimo trudnych lat zrewolucjonizowała ówczesne rolnictwo. Dzięki niej rolnicy mogli już odłożyć swoje kosy.
Cena jak za krowę obowiązuje do dziś
Udało się też osiągnąć cel, jakim była niska cena i przystępność pierwszej kosiarki. Jak sam reklamował swoją maszynę jej twórca Luigi Castoldi: „Wprawny gospodarz za pomocą ręcznej kosy może w ciągu godziny skosić do 250 m² siana, kosą zaprzęgniętą w konie może w ciągu godziny skosić 2000 m². Dzięki mojej nowej maszynie samobieżnej mogę w godzinę skosić 6000 m2… a to kosztuje tylko tyle, co krowa!”
O dziwo, przez 80 lat od prezentacji owej pierwszej moto-kosiarki jej cena się nie zmieniła i w dalszym ciągu taka samobieżna maszyna kosztuje tyle co krowa. Dziś skromny na początku warsztat inżyniera Luigiego Castoldiego zmienił się w koncern BCS. Zajmuje się on projektowaniem i budową ciągników, maszyn rolniczych czy tych do utrzymania zieleni. Ale także maszyn do autonomicznej produkcji energii elektrycznej oraz do mobilnego spawania .
Włoska grupa BCS posiada dziś trzy zakłady produkcyjne we Włoszech – Abbiategrasso, Luzzara i Cusago, a jej oddziały znajdują się także w Hiszpanii, Portugalii, Francja i Niemczech. BCS produkuje także w Indiach i Chinach, a jej sieć dystrybucyjna obejmuje ponad 100 krajów na całym świecie.
“Dziki” BCS są nadal w modzie
Mimo produkcji 29 modeli różnych specjalistycznych nowoczesnych traktorów (w tym elektrycznego), samobieżne maszyny BCS to nadal poważny segment sprzedaży firmy i jej wizytówka. Jednak nie tylko kosiarki czy żniwiarki, ale także kultywatory spalinowe i cała gama różnego osprzętu do maszyn.
Jak pokazał czas, genialny wynalazek Luigiego Castoldiego okazał się ponadczasowy. Wciąż wykazuje swoją przydatność i służy nie tylko włoskim rolnikom. No i nadal kosztuje tyle, ile krowa.