W ostatnich kilku latach, jednym z największych problemów w uprawie rzepaku ozimego, poza kiłą kapusty, jest wirus żółtaczki rzepy (Turnip yellows virus, TuVY), przenoszony pomiędzy roślinami głównie przez mszycę brzoskwiniową oraz w mniejszym stopniu przez kapuścianą.
Mszyca brzoskwiniowa jest gatunkiem wielożernym, zasiedlającym rośliny kapustne, bobowate i psiankowate, zarówno w uprawach polowych, jak i pod osłonami, a także chwasty. Długa i ciepła jesień, po której coraz częściej następuje łagodna zima, powodują, że mszyce coraz dłużej żerują na plantacjach, zarażając coraz większe powierzchnie roślin. Rozprzestrzenianiu się wirusa sprzyja z jednej strony ocieplenie klimatu (umiarkowana i sucha jesień), a z drugiej wycofanie zapraw neonikotynoidowych oraz środków ochrony roślin zarejestrowanych do stosowania w rzepaku.
Objawy – łatwo pomylić
Rolnicy często nie przejmują się występowaniem wirusa, ponieważ mylą objawy z niedoborami składników pokarmowych (azotu, boru czy fosforu), bądź ze stresem po zastosowaniu zabiegów chemicznych czy żerowaniem szkodników. Podobne objawy mogą wystąpić również przy długotrwałej suszy oraz przy zbyt dużej ilości wody w glebie. Delikatnie żółte, czerwone lub antocyjanowej przebarwienia liści, postępujące od brzegu blaszki liściowej (Fot. 1.), rzadko kojarzone są z infekcją wirusową.
Przy dużej presji wirusa, takie objawy można zaobserwować już wczesną jesienią, na bardzo młodych roślinach (Fot. 2).
Ponadto, przy silnym porażeniu roślin, objawy po ruszeniu wegetacji mogą się nasilić i przebarwienia obejmują ponad połowę powierzchni liścia (Fot. 3). Dodatkowo, mogą wystąpić zaburzenia we wzroście rośliny, zmniejszenie powierzchni blaszki liściowej, a także może się zmniejszyć liczba odgałęzień bocznych. Łącznym efektem żerowania mszyc oraz zakażenia roślin wirusem jest plon obniżony nawet o 50%, obniżona ilość łuszczyn oraz nasion w poszczególnych łuszczynach, a także niższa zawartość oleju, a wyższa glukozynolanów.
Aby uniknąć pomyłki, należy pamiętać, że np. objawy niedoboru fosforu, w postaci fioletowych przebarwień, powinny zanikać w temperaturze powyżej 10-12 °C. Obecność szkodników (śmietka kapuściana) czy kiły kapustnych można potwierdzić bądź wykluczyć wykopując roślinę i oglądając jej korzenie, pod kątem występowania guzowatych narośli czy żerujących larw.
Zapobieganie
Ze względu na brak środków do chemicznej ochrony roślin przed wirusami, ochrona skupiona jest na działaniach profilaktycznych, do których należą przede wszystkim: (1) stosowanie, szczególnie w rejonach silnego zagrożenia porażeniem przez TuYV, odmian tolerancyjnych na wirusa, zarejestrowanych przez COBORU. (2) zwalczanie wektorów, które w trakcie żerowania przenoszą wirusa zarówno na plantacji, jak i pomiędzy sąsiadującymi uprawami. Skuteczność ochrony chemicznej zależy w głównej mierze od tego, jak wcześnie wektory zostaną na danym polu wykryte. Dlatego też niezbędne jest monitorowanie upraw pod kątem ich obecności i natychmiastowa reakcja, która pozwoli na maksymalne ograniczenie liczebności owadów. Nie można zapominać, że oprócz przenoszenia wirusów, mszyce mogą bardzo mocno uszkodzić i osłabić rośliny. Wysysając soki oraz wydzielając spadź, mszyce przyczyniają się do pogorszenia kondycji roślin oraz mogą ułatwiać infekcje grzybowe. Sprzyja to zarówno gorszemu przezimowaniu roślin, jak i ich słabszej wegetacji na wiosnę. Do zwalczania mszyc zaleca się głównie środki z grupy pyretroidów, które najlepiej działają w temperaturze poniżej 20ºC. Niestety, bardzo długa i ciepła jesień często ogranicza ich skuteczność. Zaleca się, aby mszyce zwalczać po przekroczeniu ustalonego progu szkodliwości, który wynosi dwie kolonie na 1 m2, jednak żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, warto podjąć zwalczanie już po zauważeniu pierwszych osobników. Zwalczanie mszyc preparatami kontaktowymi jest ograniczone z powodu tego, że mszyce występują po spodniej stronie liści. (3) Niszczenie chemiczne bądź usuwanie chwastów rosnących na miedzach, na których mszyce mogą przetrwać okres, kiedy na polach nie ma roślin uprawnych. Niestety ciągle dużym zagrożeniem pozostają poplony, które nie są w żaden sposób chronione przed owadami. Po likwidacji poplonów wektory mogą przenosić się na uprawy ozime (rzepak oraz zboża).
Niezbędne jest również wykonywanie testów diagnostycznych pozwalających na właściwą identyfikację wirusa, w wyspecjalizowanych laboratoriach. Tego typu testy wykonywane są w Klinice Chorób Roślin i Banku Patogenów w IOR-PIB w Poznaniu. Zachęcamy do wykonywania analiz, które potwierdzą obecność wirusa zarówno w roślinie, jak i w mszycach. W roślinach wirus identyfikowany jest z wykorzystaniem testu serologicznego – DAS-ELISA. Żółta barwa na płytce oznacza występowanie wirusa w badanej próbce (Fot. 4).
W mszycach obecność wirusa potwierdzana jest przy zastosowaniu testu molekularnego RT-PCR, który pozwala na potwierdzenie wirusa występującego w niskiej koncentracji. W celu zapoznania się z instrukcją pobierania próbek do badań zapraszamy do kontaktu poprzez stronę www.kchr.pl.
prof. dr hab. Natasza Borodynko-Filas
Klinika Chorób Roślin i Bank Patogenów
Instytut Ochrony Roślin-Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu