fbpx

Wiesław Gryn: Obóz rządzący pomyślał jak Balcerowicz: Zbijemy inflację kosztem rolnictwa

Pomimo obiecanych przez ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka dopłat do zbóż w ramach rekompensaty za “psucie” rynku przez ukraińskie zboże, rolnicy ze stowarzyszenia Oszukana Wieś planują kolejny protest w postaci blokady przejścia granicznego w Dorohusku, tym razem w dniach 16-17 lutego. Z tej okazji rozmawialiśmy z Wiesławem Grynem, jednym z organizatorów protestów.

Redakcja: Ostatni wpis na facebookowym profilu Stowarzyszenia Oszukana Wieś z poranka 11 lutego (więcej informacji tutaj) jest pełen defetyzmu. Można z niego wywnioskować, że mleko się rozlało i niewiele możemy już zrobić w kwestii ochrony polskiego rynku zbóż.

Wiesław Gryn: Tak się zadziało. Potrzebne byłoby wzorem Węgier całkowite zatrzymanie importu zbóż na teren Polski, do czego minister rolnictwa ma narzędzia w postaci odpowiednich służb, a zboże z Ukrainy szczelnym korytarzem tranzytowym kierowane było by do portów i krajów trzecich. Pomagajmy gospodarce Ukrainy, ale nie niszczmy własnej.  A tego nie ma. Jak pan weźmie deklaracje z granicy (Ukraińcy składają deklarację, gdzie zboże pojedzie), to jest 80% deklaracji na Polskę i tylko 20% deklaruje, że to jest tranzyt. Problemem jest to, że to powinno być przynajmniej odwrotnie, a po wypowiedzi pana ministra, jak to będzie on nam do tego zboża dopłacał, od razu ceny zboża w piątek spadły o 50 zł na tonie. Niech pan sobie doliczy do tego to, że od razu rolnicy zaczęli wieźć zboże do skupów, które zapchają się jeszcze bardziej i będziemy mieli jeszcze większe kłopoty, bo to zboże nadal jest w obrębie kraju.

R: Jak zatem rozwiązać problem?

W.G.: Te pieniądze – 600 milionów złotych – jeśli by pan dał przypuśćmy po 100 -150 zł do importu do tony, tak jak zrobili to teraz Niemcy z mlekiem w proszku albo Amerykanie, którzy cały czas regulują rynek dopłacając do eksportu, to byśmy wyrzucili za to jakieś 6 milionów ton zboża i nasze zboże by się stało bardziej konkurencyjne. To można zrobić w jeden sposób, bo można powiedzieć, że Unia Europejska się nie zgodzi, no ale nikt nie powiedział, że nie można tych pieniędzy przelewać na konto Elewarru np. na magazynowanie, albo za obrót tym zbożem lub jako dopłata 100 zł do tony na koszty manipulacyjne. Wówczas zboże Elewarru stałoby się konkurencyjne na rynku. Co prawda byłoby to dopłacanie do ukraińskiego zboża, ale wtedy się go pozbywamy. Bo co dało to, że chyba tydzień temu Agencja Zapasów Materiałowych kupiła od Elewarru bodajże 200 tys. ton pszenicy, skoro to zboże jak zalegało w naszych magazynach, tak dalej zalega?

I cały obóz rządzący sobie pomyślał w ten sposób jak Balcerowicz w 90. roku, że zbijemy inflację kosztem rolnictwa. Mam 65 lat, dobrze pamiętam, jak 33 lat temu to wyglądało. I dzisiaj jest identyczna sytuacja, że stara się kosztem produkcji rolniczej zbić koszty inflacji, a do tego w bardzo świetny sposób przyczyniła się wojna na Ukrainie, bo mamy alibi. Tylko że to niewiele daje, bo jako konsument ja nie widzę, żeby trzydziestoprocentowy spadek cen zbóż odbił się pozytywnie na sklepowych półkach.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

1 KOMENTARZ

  1. Witam wszystkich minister Kowalczyk znów dał ciała chce dać dopłaty do powierzchni zgłoszonej znów dostaną co nie sieją powinno się rozliczyć z faktur ja mam tylko 5h a resztę dzierżawę na gębę bo gość nie chce inaczej nicość że złupił mi tyłek za dzierżawę to teraz minister jeszcze mu dopłaci 😂

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.