fbpx

Wiele udało się ministrowi Kowalczykowi zrobić – choć, jak się wydaje, nigdy do samego końca

Henryk Kowalczyk, były już minister rolnictwa, na konferencji prasowej w dniu 5 kwietnia 2023 r. podsumował swoją działalność. Z jego słów można było wywnioskować, że pierwotne znaczenie słowa “minister”, czyli “sługa, pomocnik” (łacina) w jego urzędowaniu znalazło najszczerszy wyraz. 

Konferencja trwała 30 minut, z czego 20 minut Henryk Kowalczyk poświęcił na opisanie wyzwań i sukcesów swojej działalności. Trzeba przyznać, że było ich wiele: ASF, drastycznie wysokie ceny nawozów i paliw, kryzys na rynku zbóż, aż po działania Komisji Europejskiej, przez którą to minister musiał zakończyć swoją posługę.  

Baner Syngenta

Faktem jest, że wiele udało się ministrowi Kowalczykowi zrobić – choć, jak się wydaje, nigdy do samego końca. Przykładem takiego działania jest choćby utworzenie Krajowej Grupy Spożywczej, która zaczęła działalność w maju 2022 r. – ale właśnie jakby nie do końca tak, jak potrzebują tego polscy rolnicy, sadownicy i ogrodnicy, oraz nowelizacja przepisów o ubezpieczeniu społecznym rolników – choć emerytury z KRUS nie zostały, wbrew pierwotnym planom, zrównane z emeryturami z ZUS. 

– Pierwszym problemem był ogromny kryzys na rynku trzody chlewnej – zaczął swoją opowieść minister. – Na całym rynku europejskim występowała redukcja hodowli, ceny był poniżej kosztów produkcji. Wdrożyliśmy system pomocy dla producentów trzody, aby podtrzymać hodowlę – polegało to na dopłacie do urodzonych prosiąt, po 100 zł. do sztuki w stadach liczących od 10 do 50 loch. Pomoc wynosiła od 1000 zł. do 500 tys. zł. Spowodowało to, że zahamowane zostało tempo likwidacji trzody chlewnej i mogliśmy wystartować z potencjałem hodowlanym w następnym roku, kiedy to ceny ustabilizowały się w marcu 2022 r.  

Kolejnym sukcesem ministra było powstrzymanie rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń (ASF):  

– Wdrożyliśmy bardzo skuteczną pomoc w formie pomocy w wykonaniu planów bioasekuracyjnych: jeszcze na początku listopada tych planów było kilka procent, na koniec grudnia już ponad 95%. Dowodem na skuteczność tych działań jest fakt, że w roku 2021 były 124 ogniska choroby, a w tym roku nie ma jeszcze żadnego, mimo że ASF ze środowiska nie zniknął – z dumą mówił Henryk Kowalczyk. 

W dalszej części Henryk Kowalczyk mówił o dopłatach do nawozów w wys. 3,9 mld. zł., co pozwoliło ustabilizować rynek, utworzeniu towarzystwa ubezpieczeniowego Agro Ubezpieczenia i ustanowieniu dopłat do składki do ubezpieczenia upraw rolnych w wys. 65%, poszerzeniu zakresu funkcjonowania Rolniczego Handlu Detalicznego. Dłuższą część poświęcił były minister Krajowemu Planowi Strategicznemu dla WPR 2023-27, który, w jego przekonaniu, umożliwia otrzymanie dofinansowania w wys. 102% średniej unijnej (jak go realizować nie wiedzą do końca ani rolnicy, ani doradcy rolniczy, ani urzędnicy ARiMR) – tu przypomniał, że obronił rolników przed koniecznością ugorowania gleb (jak wiadomo, jest to wstrzymane jedynie na czas wojny na Ukrainie), oraz redukcją o 50% użycia środków ochrony roślin (w tej sprawie KE nie podjęła decyzji odnośnie całej UE).  

Pozostałe sukcesy Henryka Kowalczyka to np. Krajowy Plan Odbudowy – jak wiadomo, realizowany jak dotychczas wyłącznie ze środków krajowych. – W ramach tego naboru będziemy jeszcze dokonywali naboru na budowę silosów i magazynów zbożowych – zapowiedział Kowalczyk. 

O wszystkich sukcesach półtorarocznej posługi Henryka Kowalczyka na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi nie sposób tu napisać – to zadanie dla historyków. To naprawdę dziwne, że jego zasług nie dostrzegają rolnicy, którzy najwyraźniej widzą jedynie “czubek własnego nosa” – powinni przecież zrozumieć, że to nie minister rolnictwa odpowiada za zalanie rynku polskiego zbożem, drobiem, jajami, malinami z przemysłowych farm ukraińskich.  

Czy jednak nowy minister rolnictwa zatrzyma import zboża z Ukrainy, zainterweniuje na światowych giełdach obniżając ceny paliw, wypali ogniem ASF i ptasią grypę, namówi cały świat na kupowanie polskiego mięsa, owoców i warzyw i sprawi, że rolnicy, hodowcy, sadownicy i ogrodnicy staną się po prostu zamożni?  

Życzymy tego naszym czytelnikom na Święta, dopowiadając jednak stare przysłowie, że “lepsze jest wrogiem dobrego”… 

McHale - baner
Danko baner marzec 2024
Webinarium konopie - baner
POZ 2024 - baner

2 KOMENTARZE

  1. Zboże techniczne może być użyte do produkcji spirytusu technicznego.nie może być użyte do produkcjii pasz ani tym bardziej spożywczej .Gdzie więc poszły te miliony ton importowane z Ukrainy ? DLACZEGO krajowe organy kontroli tego nie sprawdzały ?Można to jeszcze sprawdzić teraz, zarządzić kontrolę w tych firmach które takie zboże kupiły .Na wszystkie tony jakie mają w magazynach niech przedstawią
    wiarygodne dowody zakupu zboża.

  2. Przecież wystarczyło tylko kontrolować tranzyt ukraińskiego zboża I innych towarów przez Polskę.Przy wjeździe przez granicę zapisać jaki towar wjechał i po 3 – 5 dniach zażądać kwitów gdzie ten towar pojechał i to kontrolować. Dlaczego tego nie zrobiono ? Czy że by umożliwić znajomym ogromne zarobki ? Teraz też można rozliczyć te firmy ,które kupiły ukraińskie zboże ,bo przecież to było zabronione .

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.