W ostatnią sobotę byliśmy w Prusach na pokazie zbioru kukurydzy na polu doświadczalnym Uniwersytetu Przyrodniczego w Krakowie. Podczas wydarzenia rozmawialiśmy z Jarosławem Żurkiem, starszym agronomem w firmie Corteva, który podsumował dla nas tegoroczny sezon i m.in. wyjaśnił, dlaczego ostatnie przymrozki tak zaszkodziły roślinom, szczególnie odmianom późniejszym.
Jak informuje Jarosław Żurek, plony odmian marki Pioneer są w tym roku bardzo korzystne i kształtują się na poziomie 14-16 t/h przy wilgotności ok. 30 proc., przy czym są to wyniki odmian wcześniejszych, które z reguły mają niższy potencjał plonowania niż odmiany późniejsze. A przecież tegoroczny sezon był dla kukurydzy bardzo trudny, na co wpłynęły m.in. opóźnione siewy spowodowane niskimi temperaturami, a siewy w optymalnych terminach kończyły się ubytkami w obsadzie, m.in. ze względu na butwienie nasion.
Z kolei październikowe przymrozki często nie pozwoliły na optymalne zamknięcie wegetacji roślin i pojawienie się czarnej plamki, oznaczającej zamknięcie kanalików doprowadzających asymilaty, co, przede wszystkim w przypadku odmian późniejszych, często nie pozwala na osiągnięcie bardzo wysokich plonów.