Podczas gdy w Polsce myśliwi są oskarżani przez media głównego nurtu i organizacje ekologiczne o zabijanie zwierząt dla zabawy i trofeów, w innym państwie Unii Europejskiej – Bułgarii – sezon polowań na ptactwo wędrowne oficjalnie otwiera wiceminister rolnictwa, o czym bez wstydu informuje Ministerstwo Rolnictwa tego państwa.
Ministerstwo Rolnictwa Bułgarii poinformowało w specjalnym komunikacie, że wiceminister rolnictwa i żywności dr inż. Miroslav Marinov wziął udział w oficjalnym otwarciu sezonu polowań na zwierzynę łowną na terenie Państwowego Gospodarstwa Łowieckiego “Mazalat”.
W tym roku do 158 000 bułgarskich myśliwych dołączyło 1800 nowych, którzy pomyślnie zdali stosowny egzamin. Jak podało bułgarskie Ministerstwo Rolnictwa, każdy z myśliwych każdego dnia polowania na ptaki wędrowne będzie mógł zabić 15 przepiórek, 8 turkawek, 10 głuszców, bekasów i kszyków.
Polowanie na ptaki wędrowne jest tradycją w Bułgarii i rozpoczyna się co roku w drugą sobotę sierpnia. Polowania zbiorowe i indywidualne odbywają się w soboty i niedziele, a na turkawkę tylko w soboty i dni uznane za wolne od pracy.
W inauguracyjnym polowaniu wzięli udział przewodniczący Krajowego Stowarzyszenia Rybaków Myśliwskich, dyrektor Południowo-Wschodniego Przedsiębiorstwa Państwowego, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Leśnictwa Stara Zagora, dyrektor Państwowego Przedsiębiorstwa Łowieckiego “Mazalat” i inni lokalni myśliwi.
Gdyby w ten sposób sezon polowań otwarto w Polsce, wszyscy ci oficjele już po godzinie zostaliby oskarżeni przez ekologów i mediów głównego nurtu o współudział w morderstwie, przepraszaliby, a część z nich straciłaby stanowiska.