Choć sprzedaż nowych ciągników rolniczych ciągle kuleje, to używane mają swój złoty okres. Sporą ich część sprowadzamy z Zachodu, ale czy to się nam opłaca? Spójrzmy na ceny holenderskich używek.
Cena – czy na pewno korzystna?
Zapewne wielu z was myśląc o zakupie nowego ciągnika przeglądało zagraniczne portale sprzedażowe. Ofert, i to nawet ciekawych, tam nie brakuje, a za jednym kliknięciem widoczne są inne interesujące opcje.
Za popularnością używanych ciągników stoi jeden argument – cena. To ona, poza poszukiwaną marką stanowi o naszym wyborze. Jednak zakup ciągnika w Niemczech, Francji, Włoszech czy w krajach Beneluxu to czasem dość spory kłopot.
Po pierwsze cena. I tu warto dokładnie spojrzeć, bo bardzo często nie zawiera ona podatku obowiązującego w danym kraju, a także innych opłat.
Po drugie transport. Gdy ściągamy ciągnik z Zachodu, jego przywiezienie tu będzie wiązało się ze sporymi kosztami. A jeszcze więcej zapłacimy, gdy maszyna będzie wymagała specjalnego transportu lub przekroczy przepisowe gabaryty dopuszczalne na drogach publicznych.
Kraj kwitnących tulipanów, sera i ciągników
Holandia słynie z wysoko rozwiniętego rolnictwa. Choć przez setki lat ziemia była tam wyrywana morzu, to jest jej tam w porównaniu do Polski stosunkowo niewiele. Może dlatego właśnie holenderscy rolnicy mocno inwestują w nowoczesny sprzęt i naprawdę potrafią z niego korzystać.
Przeglądając popularny portal ogłoszeniowy z używanymi ciągnikami widać, że ruch na takie maszyny w kraju tulipanów jest dość spory. Większość z nich nie jest ani stara, ani mocno przepracowana, a niemal wszystkie są doskonale wyposażone opcjonalnie.
Czy w Holandii można kupić ciągnik taniej?
To trudne pytanie, bo wiele zależy od samej ceny (oczywiście po opodatkowaniu, czyli brutto) i samych kosztów dodatkowych. Biorąc pod uwagę często niewielki przebieg i w przypadku nowszych modeli, także regularne serwisowanie w okresie gwarancji, cena może być do przyjęcia.
Spójrzcie na ceny kilku wybranych modeli jakie oferowane są na popularnym portalu aukcyjnym. Dla ułatwienia podajemy ceny z podatkiem VAT wynoszącym na tamtejszym rynku 21%.
– Fendt 411 Vario,
rocznik 2000, 115 KM, 11 200 godzin – 42 550 euro brutto;
– Deutz-Fahr 6130 TTV,
rocznik 2019, 130 KM, 2221 godzin – 78 650 euro brutto;
– Massey Ferguson 5460 Dyna 4 Black Edition,
rocznik 2007, 156 KM, 8400 godzin – 35 695 euro brutto;
– John Deere 6220
rocznik 2002, 90 KM, 3268 godzin – 36 300 euro brutto;
– Valtra G115 Active
rocznik 2021, 115 KM, 980 godzin – 107 000 euro brutto;
Odpowiedź na pytanie: czy w Holandii można kupić używany ciągnik taniej nie jest jednoznaczna. Z jednej strony można liczyć, że taki traktor będzie w dobrym stanie technicznym, z drugiej jednak strony trzeba dodać spore koszty dodatkowe.
Czy więc warto ściągnąć używkę z Holandii? Odpowiedz zostawimy wam, bo zapewne macie własne zdanie na ten temat.
Jak pozwyżej 20 lat to z Belgii się opłaca ciągnąć traktory