Wciąż trwają siewy pszenic ozimych, a nawet dopiero przygotowywane są stanowiska pod siew. Rolnicy w ostatnich sezonach bardzo przesuwają ustalone przed laty terminy siewu tego zboża. W południowo-wschodnich rejonach teoretycznie powinny być one finalizowane z końcem września, tymczasem jeszcze ich nie wykonano. Dwa lata temu (bardzo ciepła i długa jesienna aura, susza) nawet jeszcze w listopadzie część rolników siała ziarno wykorzystując wówczas nieco zwiększoną wilgotność gleby (wcześniej było ryzykownie sucho).
Trudno na razie, na młodych plantacjach, ocenić stan fitosanitarny pszenicy ozimej. Ale jeśli jeszcze część rolników przygotowuje się do jej siewu, radzę, aby zastanowili się nad potraktowaniem ziarna siewnego dobrą zaprawą lub zastosowaniem tzw. fungicydu donasiennego. Co prawda nie wiadomo, jak przebiegnie zima 2020/2021. Czy przypominać będzie pod względem pogody ubiegłoroczną, gdy pod wpływem dość wysokiej temperatury, jak na tę porę roku, głównie choroby rozwijały się nieprzerwanie i stale dochodziło do infekcji.
Niemniej, już teraz (7.10.) na innych gatunkach zbóż ozimych widać, że presja chorobowa jest duża.
Na jęczmieniu ozimym (obecnie w fazie BBCH 20) jeszcze przed jego krzewieniem, zaobserwować można bardzo silne porażenie rdzą karłową jęczmienia. Spełnione są na razie wszystkie optymalne warunki do zachodzenia infekcji – temperatura otoczenia utrzymuje się na poziomie 16–22°C, czasami nawet jest cieplej, a odczuwalna i nawet liścia po intensywnej operacji słonecznej jest wyższa; także wilgotność względna, lokalnie dochodząca do 100%, sprzyja porażeniom i rozwojowi procesu chorobowego. Zagrożenie potęgują samosiewy jęczmienia silnie porażone sprawcą rdzy karłowej. Niestety taki stan obecny jest złym prognostykiem na przyszłość. Jeśli pogoda nie zmieni się diametralnie i nie wpłynie na uwstecznienie sprawcy choroby, źródło choroby będzie się zwiększało, grożąc kolejnym wykształcającym się liściom.
Warunki pogodowe są korzystne także dla sprawców innych chorób, jak plamistości siatkowej jęczmienia, czy rynchosporiozy zbóż. Symptomy obu chorób można dostrzec na liściach jęczmienia.
Istnieje także potencjalne niebezpieczeństwo porażenia jęczmienia wirusem żółtej karłowatości – na roślinach stwierdza się bowiem liczne osobniki zarówno mszycy czeremchowo-zbożowej, jak i zbożowej. Oba gatunki pluskwiaków są bowiem wektorami tego wirusa.
O ile ww. choroby, z wyjątkiem rynchosporiozy, są specyficzne dla jęczmienia, o tyle oba gatunki mszyc są szkodnikami żerującymi na różnych rodzajach zbóż. Z pewnością chętnie i błyskawicznie przeniosą się na młode siewki pszenicy ozimej szczególnie, że w populacjach licznie występują osobniki uskrzydlone, czyli mobilne, mogące dawać początek kolejnym pokoleniom na młodych roślinach pszenicy.