Chyba nie ma w Polsce rolnika, który by nie słyszał o maszynach Unii. To firma, która od stu lat mocno zakorzeniła się w świadomości i na polach, co widać po gościach pokazów polowych. Marka, która ma już pięć zakładów produkcyjnych, nie oddaje pola i wciąż rozszerza swój park maszynowy.
To, że pokazy polowe maszyn Unii cieszą się sporym zainteresowaniem, można się było przekonać kilka dni temu na polach pana Kazimierza w Bierzowie pod Brzegiem na opolszczyźnie. Mimo upału i nawału prac polowych kilkudziesięciu rolników z okolic znalazło czas, by zobaczyć w akcji maszyny polskiego producenta. Oczywiście nie wszystkich, bo nie zmieściłyby się na pokazowym polu. Na ściernisku pojawiły się cztery, z czego dwie z nich natychmiast wykorzystał gospodarz pola.
RCW 100 PLUS H, gdy musisz coś rozsiać
Dla rolnika liczy się czas, dlatego po krótkim omówieniu czterech z obecnych maszyn jako pierwszy na pole wjechał rozsiewacz wapna i nawozów RCW 100 PLUS H. Opowiadał o nim Janusz Podróżny – specjalista produktowy firmy:
– Rozsiewacz RCW 100 PLUS H to nasz flagowy produkt i jest uniwersalnym rozsiewaczem do nawozów granulowanych i wapna. Pojemność jego skrzyni to około 10 ton, jeśli chodzi o nawozy granulowane, oraz 13 ton wapna. Oznaczenie “H” mówi nam, że w tym modelu talerze i aparat wysiewający znajdują się wyżej od powierzchni gruntu. Dzięki temu możemy uzyskać większą szerokość roboczą pracy, która może wynieść 36 metrów przy granulacie. Ten model może być wyposażony w sterowanie Isobus oraz nawigację GPS.
Ares XM5 – pięć metrów za jednym razem
Tuż za rozsiewaczem na pokazowe pole wjechał półzawieszany agregat uprawowy Ares XM5. Ta nowość w ofercie produktowej Unii wzbudzała spore zainteresowanie zgromadzonych na pokazie rolników. Agregat wyposażony jest w podwójny wał typu U-Ring i przedni wał nożowy sprawdzający się przy pracy na ścierniskach. Jak można się było przekonać, obserwując jej pracę na uwrociach, maszyna jest dobrze wyważona. Uzyskano to między innymi przez umieszczenie kół podporowych wewnątrz, co pozwoliło uniknąć niekorzystnego dla konstrukcji zjawiska “kangurowania”. Jak zapewniają specjaliści Unii, głębokość roboczą można ustawić na 10 do 15 cm.
Heron 5024 i Apollo 13 – dla ochrony i użyźnienia
Statycznie, bo nie było dla niego pracy, prezentował się opryskiwacz Heron 5024 o pojemności 5000 litrów i rozstawie belek 24 metry. Belki w tych modelach zawsze są niezależne, czyli można rozkładać lewą lub prawą stronę. Opryskiwacz może mieć skrętną oś o rozstawie 2 lub 2.25 m, a także autonomiczny układ hydrauliczny uniezależniający go od zewnętrznych źródeł ciśnienia oleju. Do obsługi funkcji służy w nim terminal i joystick. W standardzie jest pneumatyczna amortyzacja osi, co – jak zapewniają specjaliści – sprawia, że belka pracuje płynnie, a sam opryskiwacz gładko porusza się po nierównościach pól.
Stacjonarnie, choć po burty wyładowany nawozem, zgromadzonym rolnikom prezentował się także rozrzutnik Apollo 13. Konstrukcja ta znana jest od lat, ale dzięki swoim zaletom i uniwersalności nadal cieszy się powodzeniem. To, jak mówili rolnicy zgromadzeni na pokazie, dobry sprzęt i sprawdza się w użytkowaniu.
Spotkanie z Unią na polu pokazało, że mimo ogromnej konkurencji maszyny te cieszą się sporym zainteresowaniem rolników. Jak zapewniali mnie pracownicy, Unia jeszcze w tym roku pokaże nowe maszyny. Czy będą konkurencyjne cenowo? Mam nadzieję, bo w rolniczym budżecie wielu gospodarstw już błyszczy dno, a na rynku coraz więcej promocji i upustów.
