Skutki wojny odbiją się w tym roku bardzo mocno na ukraińskich zasiewach. Problemy logistyczne, problemy z finansowaniem sektora czy z dostępnością oleju napędowego spowodują, że zasiewy ozimin u naszego wschodniego sąsiada będą niższe o 20-30 proc.
– W czasie inwazji Federacji Rosyjskiej rolnicy mieli obsianą ziemię i pewien zapas nawozów i paliwa. Dlatego sialiśmy jak najwięcej w warunkach, które istniały, pomimo problemów z kredytami, olejem napędowym, cenami, z logistyką, niemożnością sprzedaży tego, co uprawiono. Rolnikom należy się za to uznanie. Ale wszystkie te problemy znajdują odzwierciedlenie w uprawach ozimych. Rolnicy sieją o 20-30 proc. mniej niż przed rokiem – stwierdził minister rolnictwa Ukrainy Mykoła Solski.
Obecna prognoza produkcji ukraińskich zbóż i oleistych opiewa na 65-67 mln ton, jednak Solski przyznał, że najpewniej, chociażby ze względu na warunki pogodowe, zostanie ona obniżona. Stwierdził też, że ok. 1/4 zbiorów trafi na rynek wewnętrzny.
Dla porównania w 2021 roku Ukraińcy zebrali łącznie 106 mln ton zbóż i oleistych, a rok wcześniej sprzedaż zagraniczna produktów żywnościowych miała 45 proc. udziału w całym ukraińskim eksporcie, co stanowiło równowartość ok. 14,4 proc. PKB.