Poważnych kłopotów narobił sobie 22-letni mieszkaniec Tarnowa, który bez zgody właściciela wszedł na jego posesję i z zamkniętej stodoły wyprowadził zaparkowany tam traktor Ursus i odjechał nim jak swoim.
Do zdarzenia doszło dwa tygodnie temu w podtarnowskiej wsi Pawęzów. W Komisariacie Policji Tarnów-Centrum pojawiła się wówczas córka poszkodowanego i zgłosiła, że traktor jej ojca zamiast w ich stodole, został zauważony przzez jednego z sąsiadów na polu. Kobieta twierdziła, że ktoś bez wiedzy ojca zabrał pojazd i porzucił go z dala od domu.
– Policjanci zaczęli działać i szybko potwierdzili wersję zgłaszającej. Okazało się, że za wszystkim stoi 22-letni tarnowianin, który wykonywał zlecone przez jednego z okolicznych rolników prace, polegające na przewożeniu drewna, jego ciągnikiem. Podczas jednego z transportów zakopał pojazd w błocie i wtedy wpadł na pomysł, że skorzysta z Ursusa należącego do ojca zgłaszającej i z jego pomocą wyciągnie zagrzebany w lesie ciągnik. Zakradł się więc do stodoły i niezauważony przez nikogo, odjechał w stronę lasu. Niestety jego plan nie wypalił, bo problemu nie rozwiązał, porzucił wiec Ursusa na polu zaraz po tym, jak zabrakło paliwa w baku – informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Policjanci z Tarnowa zarzucili mężczyźnie krótkotrwały zabór pojazdu mechanicznego – przestępstwo zagrożone w tym przypadku karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. 22-latek przyznał się do niego i wyraził chęć skorzystania z możliwości dobrowolnego poddania się karze.
Paweł Palica