Podczas dzisiejszej konferencji polskich organizacji należących do COPA-COGECA w siedzibie Krajowej Rady Izb Rolniczych w Warszawie padły mocne słowa odnośnie tego w jakiej sytuacji znalazło się polskie rolnictwo i jak należy mu pomóc, aby mogło wrócić do pełni sił.
Co do tego, że sytuacja w krajowym rolnictwie jest obecnie mocno nieciekawa zgodzili się wszyscy uczestnicy konferencji, czyli Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR; Tomasz Obszański z Solidarności Rolników Indywidualnych; Marian Sikora z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych; Marek Duszyński, szef Samoobrony i Mariusz Gołębiowski z ZZR Ojczyzna.
Bardzo dużo uwagi poświęcono tematowi produkcji zwierzęcej, która w Polsce, szczególnie w gospodarstwach rodzinnych, przeżywa ostatnimi czasy duże problemy. Prelegenci zwracali uwagę, na to, że brak jest działań systemowych, które zachęcałyby mniejszych rolników do utrzymania produkcji, a cały czas postępuje proces jej koncentracji, która może mieć daleko idące konsekwencje.
– Gospodarstwa rodzinne z produkcją zwierzęcą, patrząc historycznie, pozwoliły przetrwać trudne czasy, a przy mocno skoncentrowanej produkcji zwierzęcej, do czego się obecnie dąży może być już dużo trudniej. Ponadto uzależnienie od importu chociażby warchlaków z Niemiec czy Danii może w którymś momencie, bez rozwijania swojej hodowli, doprowadzić do tego, że tego mięsa może w Polsce nie być, lub być tak drogie, że Rząd będzie się zastanawiał nad wprowadzeniem, tak jak kiedyś, kartek na żywność – powiedział Wiktor Szmulewicz.
Zauważono ponadto, że wieś powinna być większym beneficjentem środków z KPO chociażby w kwestii dotowania inwestycji w energię odnawialną w gospodarstwach, dla których mógłby to być dodatkowy dochód pozwalający lepiej bilansować budżet. Nie dzieje się tak niestety chociażby z tego powodu, że dofinansowywane są np. biogazownie o mocach większych niż 2 MW, a pomimo tego, że na wsiach jest dużo paneli fotowoltaicznych to wyprodukowanej energii nie ma jak odbierać, bo sieci przesyłowe nie są dostosowane do takiego obciążenia.
Nie mniej istotną kwestią na którą zwrócono uwagę jest brak skutecznych działań odnośnie tzw. małej retencji, czyli gospodarowania wodą, pomimo tego, że ta kwestia jest już podnoszona od wielu lat. Jak zauważył Marek Duszyński, szef Samoobrony, woda to życie, a środki chociażby z KPO mogłyby pomóc w rozwiązaniu problemów związanych z małą retencją.
Działacze rolnictwa są największymi jego szkodnikami. Dajcie mi pensje 10 tys. to też będę jeździł i krzyczał jak jest źle. Jeśli jest źle w rolnictwie to dlaczego na licytacji na dzierżawę ziemi z KOWR rolnicy regularnie nabijają powyżej 3 ton pszenicy z ha. Odpowiedź jest jedną. BO SIĘ OPŁACA. A podatek 2.5 dt z ha. Śmiech na sali. Ale walczą. Wy cicho siedźcie żeby nie wprowadzili podatku dochodowego jak jest w wielu krajach UE.