Jak bumerag powraca temat szacowania szkód wyrządzanych przez zwierzynę dziką i funkcjonowania kół łowieckich. Dotąd żadnej z opcji rządzącej nie udało się znaleźć zadawalającego rozwiązania. Rolnicy i reprezentujące ich organizacje od lat piszą w tej kwestii pisma do zarówno do resortu rolnictwa jak i środowiska, a te pozostają głuche na chłopskie monity, chowając się za obowiązującymi rozwiązaniami prawnymi.
Wraz z pomysłem przeniesienia z Ministerstwa Środowiska (obecnie Klimatu i Środowiska) do resortu rolnictwa części departamentów związanych z polityką leśną, pojawiało się światełko w tunelu, że wreszcie uda się pozytywnie rozwiązań ten jakże ważny dla rolników problem. Szybko jednak zgasło, ponieważ prezydent RP zawetował ustawę dotyczącą tych roszad w ministerstwach.
Zobacz także: O szkodach łowieckich, problemach z ich szacowaniem i ASF-ie
Samorząd rolniczy nie zrażony tymi przeciwnościami losu po raz kolejny wystąpił do Ministerstwa tym razem Klimatu i Środowiska o wprowadzenie zmian legislacyjnych, które będą korzystne dla poszkodowanych rolników.
Jednym z zaproponowanych przez izby rozwiązań jest ustanowienie nadzoru nad kołami łowieckimi przez starostów powiatowych. Zdaniem wnioskodawcy, skoro starosta odpowiedzialny jest za wydzierżawianie obwodów łowieckich oraz naliczanie opłat z tego tytułu, powinien on również sprawować nadzór nad wypełnianiem obowiązków wynikających z prawidłowej gospodarki łowieckiej.
Jak podkreśla Krajowa Rada Izb Rolniczych konieczne jest ustanowienie faktycznego nadzoru nad kołami łowieckimi oraz wypracowanie takich rozwiązań prawnych, które mogłyby doprowadzić do załagodzenia sporu między rolnikami, a kołami łowieckimi.
Według samorządu rolniczego potrzebne jest też jak najszybsze unormowania kwestii szacowania szkód w uprawach, a dokładniej sytuacji, w których koła łowieckie odmawiają szacowania szkód, pomimo zgłoszenia, albo celowo opóźniają się z podjęciem działań lub nie dostarczają protokołów szacowania, uniemożliwiając rolnikowi wniesienie pozwu o odszkodowanie.
Obecnie zgodnie z obowiązującymi przepisami wymagane jest uprzednio przejście całej procedury administracyjnej. Tego typu praktyki stosowane przez koła łowieckie przysparzają rolnikom dużych problemów, narażając tym samym na wymierne straty.
– Wprowadzenie stosownych zmian może pomóc zmobilizować koła łowieckie do wypełniania przez nie ustawowych obowiązków, a poszkodowanym rolnikom stworzy realną ochronę swoich praw – mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Czy i tym razem postulaty rolnicze w tej kwestii zastaną bez odpowiedzi… Być może, jeśli zwierzęta mogłyby mówić ludzkim głosem, to rolnicy szybciej by się z nimi dogadali niż z myśliwymi czy ministerialnymi urzędnikami…