2 listopada w cyklicznym już wydarzeniu działacze Agrounii “naznaczyli” senatora Koalicji Obywatelskiej, Marcina Bosackiego. Na reakcję polityka nie trzeba było długo czekać. Za chwilę do sprawy odniósł się także Adam Szejnfeld. Ze słów obydwu polityków wynika, że rolnicy powinni być im… wdzięczni.
– Dziś w nocy anonimowi “bohaterowie” wywiesili na naszym płocie oszczercze hasła i wyrzucili przed bramą balot słomy. Mówię Wam: jesteście prowokatorami i tchórzami!
Razem z żoną szczerze szanujemy pracę polskich rolników i to dzięki m.in. mojej aktywności w Senacie ustawa zwierzęca w absurdalnej formie zaproponowanej przez Kaczyńskiego i PiS NIE WEJDZIE W ŻYCIE – pisał Bosacki na swoim profilu na Facebooku (tamże dostępny wpis w całości).
– Potwierdzam, to jest kłamstwo. Marcin Bosacki, jak i my wszyscy w Senacie, senatorowie Koalicji Obywatelskiej, szanujemy pracę rolników i przedsiębiorców związanych z przetwórstwem rolno-spożywczym. To dzięki nam rolnicy, hodowcy, producenci i przetwórcy mogą jeszcze w tej sprawie prowadzić protesty, i to dzięki naszej legislacji w Senacie teraz PiS wycofuje się ze swoich pomysłów! – pisał z kolei Szejnfeld.
Należy w tym miejscu przypomnieć, że ustawa w “absurdalnej formie” trafiła do senatu m.in. dzięki głosom posłów Koalicji Obywatelskiej. O tym senatorowie KO w pogoni za kapitałem politycznym już chyba zapomnieli.